Z profesorem Paolo Mancinim o polskich mediach i dziennikarstwie rozmawia Marek Palczewski.

Paolo Mancini (ur. 1948) jest profesorem Uniwersytetu w Perugii. Wcześniej był profesorem w Uniwersytecie San Diego w Kalifornii oraz w Shorenstein Center on The Press, Politics and Public Policy na Uniwersytecie Harvarda, Cambridge, Mass. Jego zainteresowania badawcze skupiają się na komunikowaniu politycznym, mediach i studiach porównawczych systemów medialnych w Europie. W 2004 roku opublikował, jako współautor z Danem Hallinem, książkę „Comparing Media Systems. Three Models of Media and Politics” (Cambridge, Cambridge University Press). Zdobyła ona kilka znaczących nagród, w tym Goldsmith Book Award Harvard University i została przetłumaczona na wiele języków, między innymi na polski. Na konferencji Media and Democracy: Poland in a Comparative Perspective, która odbyła się w Warszawie w dniach 7-8 stycznia b.r. wygłosił referat na temat „italianizacji” polskiego systemu medialnego.

 W czasie swojego wystąpienia mówił Pan o „italianizacji” polskich mediów. Co to znaczy? Czy polskie media podobne są do włoskich?

W pewien sposób tak. Niedokładnie do włoskich mediów, ale do mediów krajów obszaru śródziemnomorskiego. Charakteryzuje je bardzo mocna stronniczość, silna pozycja państwa w systemie medialnym, niski autorytet prawa, niski nakład gazet, dominująca rola telewizji. To są cechy wspólne mediów w Polsce i w krajach basenu Morza Śródziemnego.

Jak Pan postrzega kulturę dziennikarską, kulturę newsa w Polsce? Czy zbliżona jest do modelu BBC, na który dziennikarze często się powołują?

Nie. Jest różna, ponieważ pochodzi ona z okresu post - totalitarnego i ciągle się profesjonalizuje. Także rynek mediów, mający wspierać ich niezależność od sił politycznych i innych sił, nie jest zbyt dobrze rozwinięty. Ten rynek powinien się rozwijać w kierunku autonomii i profesjonalizacji, żeby stać się niezależnym od sił politycznych i innych gremiów.

Czy procesy komercjalizacji i tabloidyzacji też są groźne dla dziennikarzy?

Z tym jest różnie. W Polsce komercjalizacja została bardzo szybko przeprowadzona. Inaczej, niż to się działo w krajach Europy zachodniej. To jest dobre i złe. Dobre, gdyż media zyskują niezależność, której nie miały wcześniej. Jednocześnie istnieje ryzyko, ponieważ one idą w kierunku komercjalizacji, banalizacji i tabloidyzacji, a nie w stronę rozwoju profesjonalizmu. 

Jak Pan widzi rozwój dziennikarstwa w powiązaniu ze sferą online, z dziennikarstwem obywatelskim? Czy to jest przyszłość dziennikarstwa?

Polskie media mieszczą się pomiędzy modelem spolaryzowanego pluralizmu a liberalnym. Jeżeli rozmawiamy o civic journalism (dziennikarstwie obywatelskim – red.) i profesjonalizmie, to ich rozwój zależy od wielu czynników. W Polsce mamy do czynienia z dużą centralizacją. Na razie w krajach Europy Środkowej nie wykształcił się ten rodzaj opinii (obywatelskiej - MP), ponieważ jesteście młodą demokracją i wasza transformacja jest jeszcze świeża. Zatem na rozwój autonomii w tym zakresie musicie jeszcze poczekać.

Udostępnij
Komentarze
Disqus

Jest to archiwalna wersja portalu. Nowa wersja portalu SDP.pl, dostępna pod adresem: https://sdp.pl