Jakie są kontrowersyjne kwestie w poszczególnych oddziałach SDP? Lub, co powoduje, że jej członkowie się spierają przy niektórych zagadnieniach i nie do końca wiedzą, co z tym zrobić? Jak należy objaśniać niektóre zapisy Statutu?
Na kolejnym Zjeździe SDP (zwyczajnym, czy nadzwyczajnym) takie punkty powinny koniecznie znaleźć się w programie obrad. Gdyż po pierwsze budzą one żywe zainteresowanie delegatów, ale i całego środowiska. Po drugie wokół nich toczyła się (jak ostatnio w Kazimierzu 23-24 czerwca 2018 r.) gorąca i polemiczna dyskusja. Delegaci byli nią naprawdę zainteresowani. Zaskoczenie? Chyba nie. Po trzecie zdziwienie musi być jeszcze coś innego. A mianowicie rozbieżność ocen i stanowisk. I brak wyjaśnienia od razu w trakcie obrad. I głosy za likwidacją Komisji Członkowskich, zupełnie niedorzeczne.
Taka dysputa toczyła się wokół tematu „komisja członkowska”. Po co ona jest? Jaka jest jej rola? Czy jest stanowisko w postaci opinii ma jakieś znaczenie? (napisałem „jakieś”, nich mi Melchior Wańkowicz wybaczy, przestrzegał przed „jakieś”, ale właśnie to „jakieś” było przedmiotem najgorętszych wypowiedzi). A polemiczne wypowiedzi wywołało: czy opinia, ocena komisji członkowskiej ma sens? Czy władze, czyli zarząd: powinny, mają brać ją pod uwagę, czy jest to zupełnie obojętne?
No właśnie! Czy organ, który wyraźnie jest powołany w Statucie SDP, ma być tylko ozdobą, czy też pełni ważną i istotna funkcję i jego stanowiska z całą pewnością nie można pomijać?
Po co jest komisja członkowska, tak jak to zapisano w statucie SDP? Zapisy o niej zaczynają się w rozdziale III „Członkowie Stowarzyszenia-ich prawa i obowiązki”. Dokładnie określa to paragraf 13 ustęp 2: pkt 1)członkiem zwyczajnym może być osoba „będąca dziennikarzem, dziennikarzem-emerytem albo dziennikarzem-rencistą”. A w pkt. 2 „legitymującą się wieloletnią i udokumentowaną działalnością publicystyczną, mimo, że praca dziennikarska nie jest dla niej zasadniczym źródłem utrzymania”. O tym, że nie jest to organizacja dla wszystkich parających się piórem, czy słowem lub obrazem jest zapis o „wieloletniej i udokumentowanej działalności publicystycznej”. Proste i jasne. Obowiązują „kryteria”. To określenie oznaczające, że stowarzyszenie stawia na jakość, a nie na ilość. Na dobrą i bardzo dobrą publicystykę, bo to: „wypowiedzi (piśmiennicze i kolokwialne) na aktualne tematy (publicystyka jest klasyfikowana w zależności od dziedziny, której dotyczy na: społeczną, polityczną, gospodarczą, kulturalną), przedstawiające wyraźne poglądy i opinie, często o charakterze polemicznym, tendencyjnym lub wręcz prowokacyjnym.
Interpretuje i ocenia fakty z przyjętego punktu widzenia, zmierza do kształtowania opinii publicznej”-to definicja Państwowego Wydawnictwa Naukowego.
I ten zapis: paragraf 13 ustęp 2 punkt 2) dokładnie określa, jak należy wyjaśniać pozostałe statutowe unormowania. To warto zapamiętać na dalsze rozważania nad statutem.
Bo SDP jako zbiorowość ma: „działać na rzecz społeczeństwa obywatelskiego przez upowszechnianie i rozwój komunikacji społecznej, rzetelnego przekazywania informacji oraz swobodnego wypowiadania opinii za pośrednictwem wszystkich środków komunikacji społecznej”. To jest aktualne, zmienione, brzmienie paragrafu 10 ust. 4 przyjęte na Nadzwyczajnym Zjeździe delegatów SDP. Ta definicja wiąże się ściśle z tym, kim są członkowie stowarzyszenia. Ich wypowiedzi mają być wiarygodne i rzetelne. A takie mogą zapewnić dziennikarze z odpowiednim dorobkiem i autorytetem. Statut SDP i jego paragrafy mają stanowić jedną, wspólną całość. Nie może być tak, i trudno to sobie wyobrazić, że członkiem SDP może zostać ten, kto chce i wypełni deklarację. To nie o to tu chodzi. Powaga dla zadań powinna być zachowana. Dlatego taka, a nie inna jest regulacja w paragrafie 13 ustęp 2 pkt. 2), cytowana powyżej.
Istotna jest w tym kontekście treść paragrafu 14: „O przyjęciu członka decyduje Zarząd w formie uchwały, na wniosek zainteresowanego poparty rekomendacją jednego członka Stowarzyszenia i na podstawie opinii Komisji Członkowskiej Oddziału”. To jeszcze nie koniec zapisu, ale tu się zatrzymajmy. I rozważmy ten przepis dokłdanie. Po pierwsze: decyduje Zarząd. Jest to jego prerogatywa. Po drugie: podejmuje uchwałę. To ma znaczenie, w jakiej formie prawnej, gdyż ma służyć odwołanie. Po trzecie: konieczny jest wniosek kandydata. Po czwarte: rekomendacja jednego (tylko) członka Stowarzyszenia. Tego unormowania czerwcowy zjazd SDP nie zmienił. Czyli obowiązuje zapis o rekomendacji jednego (j-e-d-n-e-g-o, wyłącznie) członka SDP. A nie na przykład dwóch, czy więcej. Może w przyszłości będzie to wymagało zmiany? Po piąte: „na podstawie opinii Komisji Członkowskiej Oddziału”. Przy interpretacji takiego zapisu decyduje wykładnia językowa, celowościowa oraz logiczna. Czyli „na podstawie”, Zarząd oddziału ma respektować treść opinii Komisji Członkowskiej. A nie decydować wbrew niej. Bo gdyby „wbrew”, to byłby inny zapis: „może wziąć pod uwagę”, „powinien kierować się zapisem opinii”, „nie ma obowiązku zgadzać się z opinią”. Podstawa uchwały Zarządu to treść opinii. I konsekwentnie. Jeśli ta opinia jest pozytywna, Zarząd uchwala pozytywnie, negatywna oczywiście negatywnie. Tertium non datur-trzeciego wyjścia nie ma. Celowościowa i logiczna wykładnia mówi o tym, że to Komisja Członkowska bada dokładnie całą sprawę. I na tej podstawie wydaje swój werdykt. Na tym polega zadanie komisji. Główne i podstawowe. Badać okoliczności i kryteria, czy kandydat je spełnia, czy nie. To Komisja je zna, a nie Zarząd. Dlaczego Zarząd miałby decydować inaczej, skoro nie badał całej sprawy, nie sprawdzał ani okoliczności, właściwie nie wie, czy kandydat spełnia kryteria, czy nie. Dlatego Komisja wydaje opinię. I nie kieruje się zasłyszanymi informacjami, krążącymi wypowiedziami, które mogą być różne. Mało tego. Taki zapis w Statucie powoduje, że nie może być mowy i niedopuszczalne są manipulacje. W rodzaju „tego przyjmiemy”, a „tego nie” ma mamy takie widzimisię. Ten zapis broni Zarządu i jego Prezesa przed oskarżeniami o próby manipulacji, działania wyłącznie na własną rękę, samowolę. I trzeba to napisać wprost. Niemalże dyktatorskimi zapędami. Albo działamy wspólnie i ze wzajemnym poszanowaniu siebie albo „idziemy na udry” i Komisja komisją, a Prezes i tak swoje. To nie są standardy SDP. Może w jakimś (Melchiorze wybacz, ale tu znowu „pasuje”) samozwańczym Komitecie Obrony Demokracji, gdzie władze robiły, co im się żywnie podobało. Ale nie w poważnym, dziennikarskim stowarzyszeniu jakim jest SDP. Nie ma mowy po obniżaniu poziomu naszej aktywności.
Na przykład: opinia Komisji Członkowskiej jest negatywna i co logiczne, uchwała Zarządu
także. Nie ma prawa do obrony? Jest. Dalej w paragrafie 14 normuje się: „W razie decyzji odmownej przysługuje kandydatowi odwołanie do Zarządu Głównego Stowarzyszenia w terminie 30 dni od doręczenia decyzji”. Druga instancja zapewniona, a tym samym demokratyczna procedura również.
Dokładnie takie same zapisy zawiera paragraf 61 Statutu, gdy chodzi o Komisje Członkowskie w oddziałach. W ustępie 3 wyraźnie normuje się, iż do komisji należy „ocena merytoryczna i formalna wniosków i udzielonych kandydatom rekomendacji”. „Merytoryczna i formalna”. Dlaczego Zarząd miałby decydować wbrew zapisowi o takiej ocenie? Nie ma ku temu żadnych podstaw.
Nie ma co ukrywać, że temat ten poruszył na ostatnim zjeździe red. Adam Socha. W oddziale Warmińsko-Mazurskim SDP doszło do poważnego sporu. Zarząd podjął uchwałę wbrew stanowisku merytorycznemu i formalnemu Komisji Członkowskiej tego oddziału. Prezes oddziału red. Ireneusz Bruski upierał się, że ma prawo tak zrobić. Nawet wbrew stanowisku Komisji Członkowskiej i jej Przewodniczącego red. Jana Rosłana. Doszło do wstydliwego sporu. I wynikającego z nieznajomości prawa i to strony, która jest prawnikiem. Podjęta uchwała w sprawie przyjęcia osób prowadzących blogi nie odpowiada zapisowi paragrafu 13 ust. 2 pkt 2) i jako taka jest w sposób oczywisty sprzeczna z prawem. Narusza ponadto zapis paragrafu 14 oraz paragrafu 61 ust. 3 „zakres działania komisji ocena merytoryczna i formalna wniosków”. Powinna zostać uchylona. Blogerom nie bronimy członkostwa w odpowiadającym ich pracy stowarzyszeniu. Ale nie w SDP, gdzie mają obowiązywać wysokie standardy i odnosić się do publicystyki.
W stosowaniu prawa nie może być samowoli. Tak jak nie może być sprawozdania Prezesa Zarządu Oddziału Warmińsko-Mazurskiego za kadencję 2013-2016, a nie Zarządu, który jest organem statutowym-paragraf 55 i następne Statutu. Sam Prezes, chociaż tak mu się wydaje, nie jest organem SDP. Pod sprawozdaniem mają być podpisy wszystkich członków zarządu, a nie potajemne przesyłanie sprawozdania-bez podpisów do sądu rejestrowego. Gdyż tak się stało (dowód w aktach Sądu Rejonowego w Olsztynie VII Wydział KRS). Prawa, jak i umów i Statutu SDP należy przestrzegać. Statut nie może być wykorzystywany do partykularnych interesów i interesików.
Andrzej Dramiński
*****
Ireneusz St. Bruski, prezes Oddziału SDP w Olsztynie:
Jest nieprawdą, że nastąpiło – jak stwierdza red. Andrzej Dramiński – „potajemne przesłanie sprawozdania - bez podpisów do sądu rejestrowego. Gdyż tak się stało (dowód w aktach Sądu Rejonowego w Olsztynie VII Wydział KRS”.
Można jedynie zapytać jak kolega Dramiński znalazł dowód (czyt. sprawozdanie) w aktach Sądu, skoro Zarząd Oddziału SDP w Olsztynie nigdy nie składał takiego sprawozdania (a tym bardziej „potajemnie przesyłał” – sic!) w Wydziale Gospodarczym KRS Sądu Rejonowego w Olsztynie, gdyż Oddział SDP – jako stowarzyszenie nieprowadzące działalności gospodarczej – nie ma takiego obowiązku.
Podobnie nieprawdą jest, że sprawozdanie Zarządu Oddziału kadencji 2013-2016 było tylko „sprawozdaniem Prezesa Zarządu Oddziału”.
Sprawozdanie to było „Sprawozdaniem Zarządu Warmińsko-Mazurskiego Oddziału w Olsztynie kadencji 2013-2016” podpisanym przez członków Zarządu. Natomiast podczas Walnego Zebrania Członków Oddziału, które odbyło się 27 października 2016 r. (podczas którego red. Andrzej Dramiński urażony tym, że nie wszyscy myślą tak jak On, obraził się na wszystkich i opuścił salę obrad, a następnie postanowił przenieść się do Oddziału Warszawskiego), sprawozdanie referował Prezes Oddziału. Raczej komicznym byłoby wspólne odczytywanie sprawozdania przez wszystkich członków ustępującego Zarządu równocześnie…
Można się zastanawiać w jakim celu red. Andrzej Dramiński zamieszcza nieprawdziwe stwierdzenia i dopuszcza się pomówień pod adresem Prezesa i Zarządu Oddziału w Olsztynie, tym bardziej, że mieni się radcą prawnym. A gdzie się podziała prawnicza odpowiedzialność za słowo? A gdzie Kodeks Etyki Dziennikarskiej?
Natomiast w kontekście tytułowej Komisji Członkowskiej, pragnę przedstawić fragment opinii prawnika, jaka została wydana wiosną br., gdy w Oddziale olsztyńskim doszło do wątpliwości ws. procedury przyjęcia kandydata do SDP.
Ireneusz St. Bruski
Opinia prawna dot. zadań Komisji Członkowskiej
Na podstawie przedstawionych mi dokumentów i znanego stanu sprawy ustalam co następuje:
- Na postawie § 14 Statutu o przyjęciu członka decyduje Zarząd Oddziału w formie uchwały, na wniosek zainteresowanego poparty rekomendacją jednego członka Stowarzyszenia i na podstawie opinii Komisji Członkowskiej Oddziału. W razie decyzji odmownej przysługuje kandydatowi odwołanie do Zarządu Głównego Stowarzyszenia w terminie 30 dni od doręczenia decyzji.
- § 57 Do zakresu działania Zarządu Oddziału należy: (…) 5. przyjmowanie oraz skreślanie członków zwyczajnych.
- § 61 1. Każdy kandydat na członka zwyczajnego Stowarzyszenia obligatoryjnie podlega postępowaniu weryfikacyjnemu, prowadzonemu według zasad określonych regulaminem Komisji, zatwierdzonym pod katem zgodności ze statutem SDP przez ZG SDP.
2. Komisja Członkowska składa się z 3 członków, którzy na pierwszym posiedzeniu wybierają ze swego grona przewodniczącego i sekretarza.
3. Do zakresu działania Komisji Członkowskiej należy ocena merytoryczna i formalna wniosków i udzielonych kandydatom rekomendacji.
Z powyższego wynika, że przyjęcie członka do stowarzyszenia zależne jest od zaistnienia kumulatywnie 3 warunków: a) wniosek zainteresowanego, b) rekomendacja co najmniej jednego członka stowarzyszenia, c) opinii Komisji Członkowskiej. Brak któregokolwiek z warunków spowodowałby uchybienie formalne. Zadaniem Komisji jest ocena formalna (np. czy wniosek jest złożony na odpowiednim formularzu, czy posiada wszystkie dane osobowe, czy jest podpisany, czy są złożone odpowiednie załączniki) oraz merytoryczna (w wypadku tego stowarzyszenia, czy przedłożone załączniki do wniosku stanowią dorobek myśli dziennikarskiej lub publicystycznej). Komisja bada także pod względem formalnym i merytorycznym dołączone rekomendacje. Podkreślić należy, że Statut jasno formułuje dyspozycję „o przyjęciu członka decyduje Zarząd Oddziału”. Jest to zatem wyłączne prawo Zarządu. Statut nie uzależnia decyzji Zarządu od pozytywnej oceny Komisji Członkowskiej. Statut nie uzależnia przyjęcia nowego członka od jednomyślności obu tych władz: Zarządu i Komisji Członkowskiej.
Komisja Członkowska występuje tu w charakterze doradczym. Jednakże brak opinii Komisji Członkowskiej (czy to pozytywnej, czy negatywnej) uniemożliwia Zarządowi podjęcie uchwały (czy to przyjmującej członka, czy odmawiającej przyjęcia nowego członka). Z drugiej zaś strony skoro Statut powołuje do życia Komisję Członkowską (ciało fakultatywne, które nie jest obowiązkowe zgodnie z ustawą Prawo o stowarzyszeniach), która niewątpliwie również należy do władz stowarzyszenia (vide: § 22 ust. 2 Statutu) to należy sądzić, że zgodnie z prawem zwyczajowym opinia Komisji powinna być przez członków Zarządu brana pod uwagę. Skoro Statut takie ciało dopuszcza to znaczy, że jego rola jest równie ważna. Aczkolwiek, co zostało wcześniej podkreślone, zgodnie z brzmieniem obowiązującego statutu, decyzję podejmuje wyłącznie Zarząd. Gdyby zapis w Statucie brzmiał „i na podstawie pozytywnej opinii Komisji Członkowskiej Oddziału” oznaczałoby to wówczas wiążącą dla Zarządu pozytywną opinię Komisji Członkowskiej.
17. 04. 2018
dr n. pr. Martyna Seroka
Wydział Prawa i Administracji UWM