Wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej nastąpił w sobotę wieczorem. W poniedziałek napisały o tym dwa z pięciu analizowanych przeze mnie polskich tygodników. Trzy sprawę przemilczały, a może nie zdążyły na czas? Raczej to drugie, jednak pominięcie tak ważnego wydarzenia w najnowszych numerach tygodników pokazuje, że ich cykl produkcyjny zaczyna się albo zbyt wcześnie, albo trwa zbyt długo, co na jedno wychodzi. A może były inne przyczyny?

Przeglądając tygodniki, posłużyłem się kluczem alfabetycznym. Zacząłem od ANGORY, następnie DO RZECZY, kolejno NEWSWEEK, W SIECI, oraz WPROST. Badałem, czy i jak tygodniki pisały o nominacji Tuska.
 

Tygodnik ANGORA.

Na pierwszej stronie duży tytuł: „Donald Tusk prezydentem Unii Europejskiej!”. Pod tytułem pisma obrazek przedstawiający premiera Tuska i szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego (?), który biegnie z walizką, mówiąc: „Proszę! Walizka, kanapki, bilet w jedną stronę…” Wewnątrz numeru krótka informacja o wyborze, poszerzona o omówienie artykułów z prasy europejskiej, pisanych w przeddzień wyborów, a dotyczących szans Donalda Tuska w walce o fotel prezydenta UE. Cytowana jest prasa brytyjska, austriacka, niemiecka, irlandzka, duńska, rosyjska oraz hiszpańska, a także agencja Reuters. W wybranych fragmentach przetłumaczonych artykułów ich autorzy zwracają m.in. uwagę, że wybór Tuska będzie świadczył o zaostrzeniu odpowiedzi Unii wobec Rosjan (The Times), podkreślają zarazem, że Tusk słabo zna angielski i nie włada francuskim (Irish Times).

Tygodnik DO RZECZY.

Brak wzmianki o wyborach do struktur UE. Cover story numeru stanowi interesująca dyskusja o wojnie Ukrainy z rosyjskimi separatystami (teraz już z Rosją) p.t „Czy to jest nasza wojna?”, i czy powinniśmy się w nią angażować. Bronisław Wildstein i Piotr Semka są za, Rafał Ziemkiewicz i Piotr Zychowicz przeciw. Z pobudek romantycznych podzielam poglądy tych pierwszych. Polecam lekturę dla własnej oceny.

 

 

 

NEWSWEEK.

Na okładce premier i tytuł „KONIEC EPOKI POLSKA PO TUSKU”. Na stronach 2-5 artykuł Tomasza Lisa, zatytułowany „Wielki sukces, wielki strach”, na kolejnych (6-8) Aleksandra Pawlicka o sytuacji w Platformie i w kraju po nominacji Tuska rozmawia z Aleksandrem Smolarem. Tomasz Lis podkreśla, że ów wybór to „efekt wielkiej pracy wykonanej przez Polaków, ale też nadzwyczaj pozytywnych ocen wystawianych ekipie Tuska w europejskich stolicach”. Lis stawia pytanie, czy Polska nie zapłaci za ten sukces zbyt dużej ceny. Z jednej strony może on oznaczać, że nastąpią odświeżające zmiany w Platformie, a zarazem głos z Polski będzie się teraz mocniej liczył ws. konfliktu na Ukrainie. Z drugiej strony, w realnej polityce pojawia się dylemat dotyczący następstwa na stanowisku premiera – kto dziś może gwarantować przywództwo na miarę Tuska? Lis wątpi w to, że tę lukę mogą wypełnić Ewa Kopacz czy Tomasz Siemoniak. Wybór słabego premiera spowoduje osłabienie PO, a wybory parlamentarne już za rok. Ponadto, odejście Tuska z funkcji premiera burzy jeden z najważniejszych paradygmatów polskiej polityki ostatnich lat: duopol Tusk-Kaczyński. Przeciwko komu będzie teraz mobilizował swoje oddziały Jarosław Kaczyński? Tomasz Lis przestrzega przed jego sukcesem wyborczym, o który ludzie będą oskarżać właśnie Tuska, przeprowadzającego się do Brukseli. W opublikowanym w NEWSWEEKU wywiadzie Aleksander Smolar zauważa, że Tusk „nie przygotował następców mogących stawić czoło Kaczyńskiemu”. Smolar, podobnie jak Lis, nie wierzy w przywódcze zdolności Ewy Kopacz i Tomasza Siemoniaka, i czuje się zagrożony powrotem rządów Jarosława Kaczyńskiego. Obydwa artykuły nakładają na opisywaną w nich sytuację ramę konfliktu, wojny polsko-polskiej, straszą przyszłymi rządami PiS. Tomasz Lis mimo, że widzi możliwości zmiany politycznego paradygmatu w Polsce, czyli odejście od schematu walki Tusk-Kaczyński, nie cieszy się z tego, gdyż to uczucie przesłania obawa, iż po wyborach premierem zostanie osoba, której on na tym stanowisku nie akceptuje. 

W SIECI.

Redaktor naczelny tygodnika Jacek Karnowski przewiduje, że Tusk „pewnie pójdzie do Brukseli”. W rubryce obok Piotr Zaremba przypomina, że tygodnik pisał o tym, że otoczenie premiera jego przeprowadzkę do Brukseli uznawało za atrakcyjny scenariusz. W chwili zamykania numeru W SIECI ważyły się losy nominacji. Nie było wiadomo, czy ten scenariusz się urzeczywistnił – my wiemy, że tak. Problemem – według Zaremby – jest wybór jego następcy, bo „Donald Tusk zostawia po sobie personalne zgliszcza”. Zauważa też z przekąsem, że w Unii „podsunięto mu funkcję całkowicie dekoracyjną”.

 

WPROST.

  • Ciąg dalszy artykułów o aferze taśmowej oraz o powołaniu komisji śledczej ws. likwidacji WSI. Ale jest też tekst Anny Burzyńskiej o prezydencie Wrocławia Rafale Dutkiewiczu, wymienianym wśród osób, które mogłyby zastąpić Tuska na fotelu premiera, gdyby ten zdecydował się na wyjazd do Brukseli. Kilka stron dalej artykuł zbiorowy o rodzinie Tusków, a w dziale Opinie Anna Gielewska w piątek wieczorem (czyli na 24 godziny przed wyborem Tuska) zastanawia się, jak będzie wyglądać polska polityka, jeżeli polski premier zostanie ogłoszony następcą Hermana van Rompuya. Gdyby tak się stało, to – pisze – „nastąpiłby zasadniczy reset polskiej polityki”. I Tusk, i Kaczyński, karmili się sobą; kim stałby się Kaczyński bez Tuska? Autorka komentarza przypuszcza, że szefowi PiS trudno byłoby odnaleźć się w nowej sytuacji, i że – wbrew pozorom – może stracić na wyjeździe Tuska polityczną tożsamość. Jednocześnie Gielewska przewiduje mentalną rewolucję w polskiej polityce. Wiemy już, co się stało. Może więc ziści się scenariusz nakreślony przez Gielewską? 
  •  
  • Omówione przeze mnie tygodniki w nierównym stopniu zainteresowane były wyborem na jedno z najważniejszych stanowisk w Unii Europejskiej, na funkcją jakiej nigdy przedtem nie pełnił żaden Polak. Odrzucając wszelkie sympatie czy antypatie do premiera Tuska, trzeba jasno powiedzieć, że stanowisko szefa Rady Europejskiej jest znaczącym, a jego dezawuowanie świadczyć może wyłącznie o niewiedzy lub manipulacji. Wystarczy powiedzieć, że rangę tej funkcji docenił również Jarosław Kaczyński, który pogratulował Donaldowi Tuskowi wyboru na szefa RE. 
  • Większość opisywanych tygodników albo podała informację o nominacji Tuska, albo przewidywała lub komentowała jego wybór. Najszybciej i najpełniej sprawę zrelacjonował NEWSWEEK, nie pominął jej również tygodnik ANGORA. WPROST snuło rozważania o przyszłości polskiej polityki bez Tuska, a W SIECI oceniło jego dokonania. Jedynie tygodnik DO RZECZY w ogóle nie poświęcił tej sprawie miejsca na swoich łamach. Nie będę dociekał głębszych przyczyn, dlaczego tak się stało. Jedną z nich wymieniłem na początku, inne dla czytelników nie muszą być przejrzyste. Mogę jedynie spekulować, że skoro wielu dziennikarzy DO RZECZY występuje w TV REPUBLIKA, gdzie na bieżąco komentowano wybór Tuska, to kierownictwo gazety być może uznało, że to wystarczy (?). Z kolei jeśli chodzi o tygodnik W SIECI, to warto przypomnieć, że dysponuje on często odwiedzanym portalem wPolityce.pl i wSumie.pl, gdzie również znalazło się wiele tekstów poświęconych omawianemu wydarzeniu. Nie jest jednak dla mnie oczywiste, czy na pewno czytelnicy tygodnika są równocześnie stałymi użytkownikami internetowego portalu. Wydaje mi się, że wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej był najdonioślejszym dotąd wydarzeniem dotyczącym polskiego życia politycznego w roku 2014. Rozumiem, że osoba premiera budzi kontrowersje, jednak doniosłość tego wydarzenia kontrowersji budzić nie powinna.

 

Marek Palczewski

1 września 2014

     

 

 

Udostępnij
Komentarze
Disqus

Jest to archiwalna wersja portalu. Nowa wersja portalu SDP.pl, dostępna pod adresem: https://sdp.pl