Tegoroczny Indeks Wolności Prasy opublikowany został tuż przed świętami wielkanocnymi, 18 kwietnia, w Wielki Piątek. Zdaniem Reporterów bez Granic w wielu regionach świata sytuacja jest zła i stale się pogarsza. Z powodu nienawiści, która zamienia się w przemoc, jest coraz mniej krajów, w których dziennikarze są całkowicie bezpieczni i mogą pracować bez obaw. Nawet w Unii Europejskiej, w której wolność prasy niezmiennie postrzegana jest jako wartość, zagrożeń jest coraz więcej i zaledwie 12 krajów oznaczono statusem „dobra sytuacja”.
Polska zajmuje w tegorocznym rankingu miejsce 59. i ma „zauważalne problemy” (kolor pomarańczowy na mapce). W porównaniu do zeszłorocznego rankingu to spadek o zaledwie jedną pozycję. Spektakularny spadek Polski, o 29 miejsc, miał miejsce w 2016 - z miejsca 18. na 47. Kolejne jedenaście miejsc Polska straciła w latach 2017-2018.
W części analitycznej raportu znajdziemy informację, że dziennikarz Gazety Wyborczej „mógł trafić do więzienia za sugerowanie, że lider partii rządzącej jest powiązany z kontrowersyjnym projektem budowlanym”. Nie znajdziemy natomiast informacji, że art. 212, na podstawie którego mogłoby ewentualnie dojść do kary więzienia za zniesławienie, funkcjonuje w polskim prawodawstwie od roku 1997, a o jego usunięcie od lat występują liczne środowiska dziennikarskie w Polsce.
Wśród krajów z naszego rejonu świata największy spadek w porównaniu do roku 2018 odnotowały: Węgry i Serbia (spadek o 14 miejsc), Malta (spadek o 12 miejsc), Mołdowa (spadek o 10 miejsc), Słowacja (spadek o 8 miejsc) i Czechy (spadek o 6 miejsc). Pomimo tego, że inne kraje UE poprawiły swoje notowania (Wielka Brytania: awans o 7 miejsc, Litwa o 6 miejsc, Włochy o 3 miejsca, Niemcy o 2 miejsca, Francja o 1 miejsce) Unia Europejska i Bałkany to region, w którym wg autorów raportu nastąpiło znaczące pogorszenie wolności prasy (drugi region z największym spadkiem w rankingu, po regionie Ameryki Północnej i Południowej).
