Przed poznańskim Sądem Okręgowym zeznawali w środę dwaj emerytowani policjanci Piotr G. i Zdzisław S. Jest to kontynuacja procesu Mirosława R., ps. „Ryba”, i Dariusza L., ps. „Lala”, oskarżonych o uprowadzenie, pozbawienie wolności i pomocnictwo w zabójstwie poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary. Sprawę obserwuje Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.

Zarówno Piotr G. jak i Zdzisław S. kontaktowali się z kluczowym świadkiem Maciejem B. pseudonim „Baryła” odsiadującym obecnie wyrok dożywocia. Baryła 22 lutego br. zeznał, powołując się na relacje bezpośrednich świadków oraz sprawców porwania i zabójstwa dziennikarza, o okolicznościach tragicznych wydarzeń. Był też przy rozmowach, kiedy to oskarżony w innym procesie Aleksander Gawronik żądał „uciszenia dziennikarza”.  Maciej B. podtrzymał także swoje wcześniejsze zeznania, że oskarżeni Mirosław R. i Dariusz L. brali udział w porwaniu Jarosława Ziętary 1 września 1992 roku w Poznaniu.

20 marca pierwszy zeznawał Piotr G. emerytowany oficer CBŚ. W 2011 roku, na terenie Zakładu  Karnego w Rawiczu to właśnie jemu przestępca Maciej B. opowiedział o losach Jarosława Ziętary. Oficer pojechał do Rawicza na prośbę Zdzisława S., również emerytowanego funkcjonariusza policji. Zdzisław S. znał Macieja B. jeszcze z czasów, gdy ten był nastolatkiem. Zdzisław S. pracował wówczas w Komendzie Rejonowej Poznań – Grunwald, na terenie której Maciej B. mieszkał. Prawdopodobnie – jak twierdzi Zdzisław S. „Baryła” zapamiętał jego numer telefonu i gdy już odsiadywał dożywocie, zadzwonił twierdząc, że ma informacje dotyczące zaginionego dziennikarza i chce zeznawać. S. skontaktował się z Piotrem G., którego znał z pracy i do którego miał zaufanie. Chodziło o to, żeby ewentualne informacje od „Baryły” nie wydostały się do na zewnątrz. G. otrzymał zgodę od przełożonych i razem w 2011 roku pojechali do ZK Rawicz. Zdzisław S. nie uczestniczył w rozmowie. Po zapoznaniu obu mężczyzn, którzy jak się okazało znali się, wyszedł i czekał na G. przy portierni więzienia.

Piotr G., stwierdził, że nigdy nie miał dostępu do akt sprawy Jarosława Ziętary. Swoje spotkania z „Baryłą” zapisywał w notesie - nie nagrywał, a następnie weryfikował tylko najbardziej podstawowe dane takie jak nazwiska wymienianych osób i przekazywał pisemnie informacje do prokuratury w Krakowie. Miał kłopoty ze sprawdzeniem okoliczności wydarzeń, ze względu na upływ czasu. Kontaktował się z emerytowanymi policjantami, którzy z kolei przekazywali mu nazwiska innych emerytów mogących pomóc w weryfikacji słów „Baryły”. G. stwierdził także, że nie czuł się zobligowany do pełnej weryfikacji tego co usłyszał od Macieja B. gdyż przekazywał te informacje do miejsc gdzie toczyły się sprawy.

Obaj świadkowie potwierdzili, że w ich ocenie Maciej B. jest w swoich zeznaniach autentyczny. Tak samo jak dwoje biegłych sądowych, którzy oceniali zeznania Macieja B. i nie mieli wątpliwości, że jest to wiarygodny świadek.

***

Poznański dziennikarz Jarosław Ziętara urodził się w Bydgoszczy w 1968 r. Był absolwentem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Pracował w radiu akademickim, współpracował m.in. z „Gazetą Wyborczą”, „Kurierem Codziennym”, tygodnikiem „Wprost” i z „Gazetą Poznańską”. Ostatni raz był widziany 1 września 1992 r. Wyszedł rano i nigdy nie dotarł do redakcji „Gazety Poznańskiej”. W 1999 r. Ziętara został uznany za zmarłego. Ciała dziennikarza do dziś nie odnaleziono. Według ustaleń prokuratury, oskarżeni: Mirosława R., ps. „Ryba”, i Dariusza L., ps. „Lala” podając się za funkcjonariuszy policji, podstępnie doprowadzili do wejścia Ziętary do samochodu przypominającego radiowóz policyjny. Następnie przekazali go osobom, które dokonały jego zabójstwa, zniszczenia zwłok i ukrycia szczątków. W toku postępowania ustalono ponadto, że działali oni wspólnie z inną, nieżyjącą już osobą. 60-letni obecnie Mirosław R. i 50-letni Dariusz L., byli w pierwszej połowie lat 90. pracownikami poznańskiego holdingu Elektromis, którego działalnością interesował się Ziętara. Oskarżeni nie przyznają się do winy.

Aleksandra Tabaczyńska

Udostępnij
Komentarze
Disqus

Jest to archiwalna wersja portalu. Nowa wersja portalu SDP.pl, dostępna pod adresem: https://sdp.pl