Plebiscytem na 10. Dziennikarzy 100-lecia Niepodległości oddział warszawski Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich uczcił tę ważną dla naszego kraju rocznicę. Uroczyste ogłoszenie wyników głosowania odbyło się w poniedziałkowy wieczór w Domu Dziennikarza przy ul. Foksal 3/5. Towarzyszyły mu prelekcje trzech znakomitych historyków.

Pomysł, aby właśnie w ten sposób uroczyście świętować 100-lecie Niepodległej zrodził się spontanicznie, podczas rozmów wśród członków warszawskiego oddziału SDP o tym, jak mało popularni są nawet ci bardzo zasłużeni dziennikarze, jak niewiele wiadomo o ich walce, działalności na rzecz wolnej Polski, a także na rzecz środowiska dziennikarskiego.

Finałową dziesiątkę wybierano spośród 100 wielkich osobistości wytypowanych wcześniej przez komisję konkursową. Głosowanie odbywało się na stronie sdpwarszawa.pl. Zainteresowanie plebiscytem wykazało 35 tys. osób odwiedzających witrynę, swój głos oddało 6 tys. To właśnie ich werdyktem na podium Plebiscytu  10. Dziennikarzy  100-lecia  Niepodległości stanęli: Stanisław Cat-Mackiewicz, św. Maksymilian Kolbe i Stefan Kisielewski. W pierwszej dziesiątce znaleźli się jeszcze: Gustaw Herling-Grudziński, Jan Nowak-Jeziorański, Melchior Wańkowicz, Jerzy Giedroyć, Bohdan Tomaszewski, Ryszard Kapuściński i Józef Mackiewicz (Pełna lista i krótkie biogramy zwycięzców tutaj).

- Wytypowanie stu nazwisk do konkursu śmiało można określić mianem stu kompromisów. Przy każdym nazwisku pojawiały się najróżniejsze kontrowersje. Nie mam żadnych złudzeń, że zwycięska dziesiątka wzbudza emocje jeszcze większe. Wśród kryteriów wyboru była nie tylko wielkość dorobku, ale także wkład tych osób w popularyzowanie dziennikarstwa, czy po prostu osobiste sympatie. Stąd też znalazły się wśród najwybitniejszych dziennikarzy na 100-lecie niepodległości  postacie z bardzo różnych dziennikarskich planet: i dziennikarze sportowi, i wielcy myśliciele, czy też ważni uczestnicy życia publicznego – skomentował wyniki plebiscytu Zbigniew Rytel, prezes warszawskiego oddziału SDP, organizatora obchodów.

Zanim jednak ogłoszono wyniki plebiscytu zgromadzeni goście mieli okazję posłuchać trzech ważnych głosów wybitnych polskich historyków.

Prof. Andrzej Nowak opowiadał o sensie niepodległości, czym ona jest w dziejach Polski, a także o tym jak ukształtowała naszą narodową tożsamość.

Profesor wspominał, jak młody ksiądz Stanisław Konarski stając w obronie Stanisława Leszczyńskiego publikuje w 1733 roku broszurę pt. „Epistolae familiares sub tempus interregni”, czyli „Listy poufne czasu bezkrólewia”.

- Niepodległość jest tym, co najważniejsze, co muszą obywatele szlacheccy odróżnić od indywidualnej wolności. Bo gdzie się podzieje nasza wolność, kiedy Rzeczpospolitej nie będzie? -   profesor Nowak słowami księdza Konarskiego zadaje i nam wciąż aktualne pytanie.

Jako inną ważną dla każdego Polaka zasadę cytuje również profesor słowa prymasa Potockiego, skądinąd niezbyt chlubnej postaci, które brzmią „Wolnym narodem jesteśmy i nigdy nikomu nie służyliśmy (i nie będziemy służyć)”.

- Te słowa mógłby każdy Polak zapamiętać i często je sobie powtarzać – zaleca profesor Andrzej Nowak.

Prof. Marek Tobera przykładami zilustrował nam w jaki sposób działała cenzura podczas zaborów i jak sprytnie Polacy potrafili z nią walczyć.

- Cenzura towarzyszy dziennikarstwu wolnemu, od kiedy tylko ono istnieje. I sięga znacznie dalej niż czasów PRL-u. Nawet rzeczywistości międzywojennej i tej sprzed pierwszej wojny światowej, choć nieco zmienia się znaczenie słowa „cenzura” na przestrzeni tych lat – mówił profesor Tobera, przedstawiając liczne przykłady absurdalnych nieraz zakazów.

Pokolenie dziennikarzy, ludzi pióra, które weszło w Niepodległą było pokoleniem, które (nawet w Galicji, gdzie panowała tzw. sielanka galicyjska) zaznało pewnych nacisków formalnych i nieformalnych, cenzuralnych i auto-cenzuralnych.

- Dziennikarze umieli sobie z cenzurą radzić. Aczkolwiek czasem podejmowali ryzyko i ponosili jego dotkliwe konsekwencje – podkreślił Marek Tobera.

Prof. Rafał Habielski, znawca historii dziennikarstwa, opowiedział dyskusjach ideowych, które rozpalały media okresu międzywojennego.

- Jeśli chcemy przyjrzeć się temu jak publicystyka zareagowała na niepodległość, warto przeanalizować tematy, jakie interesowały wtedy prasę, debaty i dyskusje jakie się toczyły – mówił prof. Habielski.

A dotyczyły one głównie spraw ustrojowych – szukania wspólnego mianownika dla budowania nowego ładu po roku 1918. Dyskusje przygasają w okolicy 1921 roku, ale rozpalają się znowu w 1926 r., gdy powstaje potrzeba zrewidowania modelu ustrojowego. Interesującym tematem była w tamtym okresie również polityka zagraniczna.

Anna Raciniewska

 

 

 

 

Udostępnij
Komentarze
Disqus

Jest to archiwalna wersja portalu. Nowa wersja portalu SDP.pl, dostępna pod adresem: https://sdp.pl