W tej sytuacji wśród powodów, dla których warto sięgnąć po nowy numer Forum Dziennikarzy, trzeba koniecznie wymienić blok tekstów o „nowych mediach”. No właśnie, już samo określenie „media” w stosunku do Twittera i Facebooka nie wydaje się do końca ścisłe. Może lepiej mówić po prostu o nowych narzędziach komunikacji? Ale z drugiej strony, skoro w czasie ataku terrorystycznego na Taj Mahal, na Twitterze w ciągu tylko 30 sekund pojawiło się 216 nowych wiadomości o ataku, podczas gdy stacja MSNBC emitowała wówczas materiał z puszki nakręcony kilka lat wcześniej, to chyba mamy do czynienia z czymś więcej niż tylko narzędziami.

Krótka historia Twittera streszczona przez Marka Palczewskiego robi wrażenie. Warto ją polecić wszystkim dziennikarzom, którzy nie chcą lub nie mogą pogodzić się z nową rzeczywistością informacyjną, w jakiej się znaleźliśmy. Choć jest ich (nas) zapewne coraz mniej. Jakub Müller przytacza dyskusję na Twitterze, jaka rozgorzała po wyborze papieża Franciszka. Tt stał się wówczas dla dziennikarzy giełdą bezcennych informacji, wskazówek i podpowiedzi. Zresztą jest nią i na co dzień. Można nawet zaryzykować tezę, że Twitter stał się dla naszej branży tym, czym TVN24 dla polityków; ze wszystkimi zaletami i wadami tego porównania. Określenie „telewizja zakładowa polityków” oddawało kiedyś przewartościowanie znaczenia tej stacji, nie mającej przecież wielkiej oglądalności. Z Twitterem może być podobnie. Jest to w końcu dopiero… 88 pod względem popularności polska strona w sieci. Agnieszka Romaszewska przekonana jest, na przykład, o wyższości Facebooka nad Twitterem i ma na obronę swojej tezy ciekawe argumenty, choć w tej kwestii środowisko dziennikarskie jest zapewne nie mniej podzielone, niż w ocenie rzetelności raportu komisji Millera o katastrofie smoleńskiej.

No właśnie, czy TT i FB mogą stać się dla dziennikarzy przestrzenią spotkania? Czy nie są ostatnim nie wysadzonym w powietrze mostem, po którym można się swobodnie przemieszczać? W końcu gdzie indziej mają okazję rozmawiać dziś ze sobą (choćby pośrednio) ludzie bardzo poróżnieni? I to już jest spora wartość. Ale nie należy jej przeceniać. „Polski Facebook jest bardzo upolityczniony i równomierna w teorii sieć zbija się to tu to ówdzie w ideologiczno – polityczne kołtuny” – zauważa Agnieszka Romaszewska. „Ludzie nagminnie wykluczają się nawzajem ze znajomych ze względu na poglądy polityczne i preferencje ideowe i zbijają w „stadka” jak wystraszone owce. W takiej sytuacji sami nieco ograniczają pozytywna rolę Fb, którą jest „sieciowanie” różnych ludzi” – dodaje.

Doceniając zalety, nie sposób pominąć zagrożeń związanych z rosnącą siłą Tt i Fb. Nie tylko związanych z plagą fikcyjnych kont i łatwością szerzenia tą drogą fałszywych informacji. Dla polityków nowe media stały się niezwykle użytecznym bypass’em, narzędziem umożliwiającym omijanie kłopotliwego pośrednika. Odwieczne marzenie, by docierać do wyborców ponad głowami dziennikarzy, właśnie się spełnia. Ale z drugiej strony, nigdy nie było tak dogodnych warunków, by każdy z wyborców mógł w sposób aktywny ze swoich praw korzystać.

Warto tę zdobycz docenić, oglądając kadry sprzed 25 lat uwiecznione przez Andrzeja Stawiarskiego, uczestnika niedocenianego dziś strajku, który przywrócił nadzieję. Uruchomił proces, dzięki któremu odzyskaliśmy wolność. Także wolność słowa ograniczanego dziś jedynie barierą… 140 znaków.

 

Nowy numer „Forum Dziennikarzy” – już dostępny w salonach Empik. I oczywiście via Internet!

 

Udostępnij
Komentarze
Disqus

Jest to archiwalna wersja portalu. Nowa wersja portalu SDP.pl, dostępna pod adresem: https://sdp.pl