Wirtualnemedia.pl przytoczyły cytaty z wystąpienia Jacka Karnowskiego na konferencji dla świadomych rodziców „Miejmy odwagę uczyć i wychowywać”. „Według naczelnego <<W Sieci>> duża część mediów jest mocno krytyczna, wręcz agresywna wobec Kościoła. <<Czasem się zastanawiam, czy to nie wynika z tego, że część dziennikarzy i celebrytów medialnych jest zazdrosna o pozycję kapłana. Wielu ludzi denerwuje, że są osoby, które słuchają nie tylko ich, ale także księży, sióstr zakonnych, nauczania Kościoła czy innych autorytetów. Aktorzy zaczynają się wypowiadać w absolutnie wszystkich sprawach. Myli im się Cedynia z Głogowem, kto kogo mordował, ale wypowiadają się, uważają, że jest to część przypisanej im roli społecznej.>>”
Jeżeli dobrze zrozumiałem to te negatywne zjawiska, o których mówił Karnowski są cechą tzw. mediów mainstreamowych, w przeciwieństwie do mediów niepokornych, którym te grzechy są obce. Hmmm... Rzeczywiście krytyka kościoła w mediach prawicowych nie występuje, a krytyka hierarchów kościelnych pojawia się jedynie gdy zdaniem konserwatystów opinia jakiegoś hierarchy wyda się owym mediom nazbyt liberalna. Co do reszty śmiem twierdzić, że lider „W Sieci” dostrzega drzazgę w oku bliźniego, nie dostrzegając belki we własnym.
Właśnie dostałem mejlowe zaproszenie na inauguracyjne spotkanie konserwatywnego krakowskiego „Klubu Zygmuntowskiego”. Organizatorzy zapowiadają; „Jesteśmy klubem, na spotkaniach którego nie chcemy wyłącznie mówić jak jest. To wszyscy wiemy! Chcemy dowiedzieć się: CO ROBIĆ. Co robić, by Polska była do rzeczy!”. Tego co robić uczestnicy mają się dowiedzieć od zaproszonych „wybitnych osobowości” czyli redaktorów „Do Rzeczy” Pawła Lisickiego, Piotra Semki i Wojciecha Wybranowskiego. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że owa trójka gości ma spełniać rolę kogoś w rodzaju kapłanów. Odnoszę też wrażenie, że podobną rolę odegrał sam Jacek Karnowski na wspomnianej konferencji gdy nawoływał: „Jak nie będzie naszych mediów, to przyjdą po nas i wychowają nasze dzieci. Jak nie będzie ruchów społecznych też. […] Redakcje to są ośrodki, które są wieżami strażniczymi wspólnot. Bez takich wież polegniemy”.
Sądząc z mnogości i prężności prawicowych mediów „nasze media” czyli „wieże strażnicze” już są, a ruchy społeczne też, by wspomnieć choćby kluby „Gazety Polskiej” czy Rodzinę Radia Maryja. W przypadku o. Rydzyka udaje się łączyć role kapłana i lidera, w pozostałych przypadkach role „świeckich” kapłanów odgrywają… dziennikarze. Czy to niedopuszczalne? Oczywiście, że dopuszczalne. Trzeba jednak widzieć co się robi.
W ramach owego poprawnego widzenia jeszcze jedna uwaga. Karnowski zarzuca mainstreamowcom, że wykorzystują celebrytów i aktorów, którzy zawsze dobrze się sprzedają, choć nie zawsze mają coś mądrego do powiedzenia. To prawda. Słynne pomylenie Głogowa z Cedynią przez Macieja Stuhra jest celnym przykładem. Ubawiła mnie jednak co nieco wiadomość, że nowymi felietonistami „W Sieci” zostaną satyryk Jan Pietrzak i… znana z serialu „Plebania” Katarzyna Łaniewska. Pozostaje życzyć, by popularna aktorka uniknęła wpadki jaka przydarzyła się jej młodszemu koledze po fachu.