Rok temu, wiosną, protestowano w całej Polsce przeciwko nowej podstawie programowej, pozbawiającej uczniów szkół ponad gimnazjalnych nauki nie tylko historii ale i fizyki, chemii, biologii i wielu innych przedmiotów. Ilość godzin lekcyjnych została drastycznie ograniczona.

Protestacyjna głodówka sztafetowa, znanych działaczy „Solidarności” z lat 80, „W Obronie Polskiej Szkoły”, rozpoczęła się w Krakowie. Pałeczkę przejęły kolejno: Warszawa, Siedlce, Śląsk (Tarnowskie Góry), Częstochowa, Nysa (Opolszczyzna), Wrocław i Nowa Ruda. Były spotkania profesorów u Prezydenta RP, rozmowy głodujących w MEN. Obiecanki. I co? .. i nic!

W II klasie LO, historii młodzież uczyć się już nie będzie. Aby wyrobić pensum godzin nauczyciele fizyki czy chemii „obskoczą” kilka szkół. Od września prawie 7 tys. nauczycieli straci pracę. Kto by się z decydentów tym przejmował! Przecież politykom chodzi o to, aby obywatele byli coraz głupsi i nie zagrażali „jaśnie oświeconej” klasie politycznej. Wszak już jeden ze znamienitszych polityków młodszego pokolenia twierdził nie tak dawno, że „stan wojenny” wprowadzono - aby opanować Powstanie Warszawskie albo odwrotnie wybuchło ono jako protest przeciwko „stanowi wojennemu”.

Przed 20 laty promowano w prasie „polskiego hydraulika”. Miał to być nasz towar eksportowy dla Europy. Jakoś nie pomyślano o polskim inżynierze czy lekarzu! Marzenie Hitlera spełnia się na naszych oczach. Kraj nad Wisłą ma zamieszkiwać słabo wykwalifikowana tania siła robocza.

Jakoś media głównego nurtu milczą. Dziennikarze nie biją na alarm. Politycy opozycji wpadli w drzemkę, a może im też to odpowiada? Przecież wykształcona, myśląca młodzież stanowić będzie także dla ich stołków wielkie zagrożenie.

Chyba czeka Polaków organizowanie kompletów, na razie jawnych. Ale kto wie?      

Udostępnij
Komentarze
Disqus

Jest to archiwalna wersja portalu. Nowa wersja portalu SDP.pl, dostępna pod adresem: https://sdp.pl