Niewątpliwie wydarzeniem, minionego tygodnia był Festiwal Kinematografii Smoleńskiej. Z perspektywy globalnej to impreza niszowa, ale z perspektywy Polskiej to raczej impreza masowa. Media z uwagą odnotowały wielkość festiwalowej widowni. Pierwszego dnia (w niedzielę) przed telewizorami zasiadło 2 mln widzów. Drugiego dnia (w środę) widownię zapełniło 1,1 mln. Co z tego wynika? Na pewno nic na temat liczby fanów obu filmów. National Geographic Channel miało widownię znacznie większą niż ma ją zazwyczaj emitując serię o lotniczych katastrofach, a TV Puls podniosło swoją oglądalność o kilkaset procent, jednak NG to kanał płatny, a film Anity Gargas już wcześniej był dołączany do gazet oraz dostępny w Internecie i to by w tej kwestii było na tyle. No chyba żeby dodać, że „M jak Miłość” potrafi oglądać 6 mln.
Widownia festiwalu głosowała nogami, a właściwie sądząc z internetowych wpisów, komputerowymi klawiaturami. Ja osobiście przyznałem obu filmom dwie równorzędne nagrody w kategorii Nic Nowego. Inni sędziowie, w tym liczni dziennikarze, byli bardziej rozemocjonowani i przyznawali nagrody w kategoriach: Prawda Objawiona, co było odpowiednikiem Oskara oraz Kosmiczne Kłamstwo co było odpowiednikiem Maliny z tą różnicą, że była to malina z arszenikiem. Mamy w tej sprawie niezły dowód na naszej stronie internetowej w postaci „Gorącej dyskusji” Wandy Konarzewskiej i Jadwigi Chmielowskiej. Warto przeczytać i zobaczyć jak daleko można zajść, również w osobistych wycieczkach, traktując jako punkt wyjścia filmy o katastrofie z przed trzech lat.
Przy okazji warto zauważyć szybkość podejmowania decyzji w TVP. Przez cały tydzień (a przecież mogła tym zainteresować się nawet wcześniej) publiczna telewizja nie zdołała zdecydować czy pokaże na swojej antenie obie produkcje. Śmiem przypuszczać, że do czasu gdy TVP już się zdecyduje, NG Chanel i TV Puls zdołają zrobić kilka powtórek i „publiczna” emisja nikogo już nie zainteresuje poza medioznawcami, którzy będą mieli ciekawy przykład jak możliwość podanego na tacy sukcesu zamienić w spektakularną porażkę.
W cieniu tego filmowego sporu toczyła się walka pomiędzy „Uważam Rze”, „W Sieci” i „Tygodnikiem Do Rzeczy”. Ten ostatni podał właśnie, że sprzedał pomiędzy 100 a 140 tys. egz. pierwszego numeru. Biorąc pod uwagę nakłady „Uważam Rze” z zeszłego roku (średnio ok. 125 tys.) i dotychczasowe sukcesy „W Sieci” (średnio 120 tys.) oraz ciągle świetną pozycje „Gościa Niedzielnego”, to łączne nakłady tygodników prawicowych będą wkrótce większe niż łączne nakłady „Newsweeka”, „Wprost”, „Polityki”, „Przekroju” oraz „Przeglądu” i prawica stanie przed koniecznością przedefiniowania pojęcia „mainstreamowe media”.
Na koniec coś lekkiego, zabawnego i pouczającego. Z opublikowanego w tym tygodniu badania wynika, że „Wieczorynkę” w TVP 1 ogląda codziennie 1,35 mln widzów, przy czym tylko 12 proc. widzów to… dzieci.
Andrzej Kaczmarczyk