Zarząd Główny SDP nominował do Hieny Roku 2013 Tomasza Lisa. Uzasadnienie jest lakoniczne: „za przekroczenie standardów dziennikarskich poprzez publikację okładki (nr 9/13) opartej na wulgarnych skojarzeniach, obrażającej uczucia religijne i tworzącej negatywne stereotypy”. No cóż, kulturę mamy coraz bardziej obrazkową, media coraz bardziej tabloidalne, więc już nie tylko nagrody, ale i anty nagrody przyznajemy za… obrazki. Poniekąd słusznie, bo w dobie spadającego czytelnictwa coraz mniej ważne jest co napisano w tekście, który czytali nieliczni, a okładki widoczne na półkach punktów kolporterskich może jeszcze ktoś ogląda.

 

Z tym czytelnictwem to może trochę przesadzam. Nakłady i czytelnictwo gazet rzeczywiście od lat lecą na łeb na szyję, ale tygodniki jakoś sobie radzą, a te prawicowe radzą sobie całkiem nieźle. „Sieci” i „Do Rzeczy” idą łeb w łeb sprzedając po 120 tys. nakładu, a różnica między nimi wyniosła ostatnio jedynie 73 egzemplarze. Okazało się więc, że środowiska, w których można usłyszeć, że z wolnością słowa „jest jak za komuny” lub „nawet gorzej” są w stanie sprzedawać „niezależne” tygodniki w nakładach przekraczających nakłady „mainstreamowców”. Styczniowa łączna sprzedaż „Newsweeka”, „Polityki”, „Wprost”, „Przeglądu”, Przekroju” a nawet „Tygodnika Powszechnego” to ok. 365 tys. egzemplarzy, podczas gdy łączna sprzedaż „Gościa Niedzielnego”, „W Sieci”, „Do Rzeczy”, „Gazety Polskiej” i „Uważam, Rze” wyniosły 480 tys. egz. No i kto tu teraz jest „mainstreamem”? Ot takie embarras de richesse!

Ale to nie jedyny problem z nadmiarem. Okazuje się, że o ile z mnożeniem „niezależnych” tytułów nie ma problemu, to już z rekrutacją autorów i owszem. „Sieci” i „Do Rzeczy” toczą właśnie bratobójczą walkę o Marcina Wolskiego. Najpierw redakcja „Sieci” - powołując się na satyryka - ogłosiła, że teraz Wolski będzie pisał wyłącznie dla nich i „Gazety Polskiej”. W odpowiedzi na to – też powołując się na autora – „Do Rzeczy” poinformowało, że Wolski dalej pisze dla nich. Na końcu zabrał głos sam „pożądany” i ogłosił, że będzie pisał dla: „Sieci”, „Do Rzeczy”, „Gazety Polskiej”, „Gazety Polskiej Codziennie” i „Nowego Państwa”. Przeważnie pisma, dla celów marketingowych, starają się pozyskać znanych i cenionych autorów, Możliwe jednak, że już wkrótce ktoś z „mainstreamu” będzie się reklamował hasłem: „U nas nie przeczytasz Marcina Wolskiego!”.

Na koniec chwila refleksji nad raportem amerykańskiego think tanku Pew Research Center omawianego na naszym Portalu przez Marka Palczewskiego. Raport stwierdza, że w ciągu ostatnich 6 lat 1/3 dorosłych Amerykanów „zaprzestała korzystania z dotychczasowych źródeł informacji (mediów), gdyż nie dostarczają już one newsów, do których odbiorcy byli przyzwyczajeni”. Mało tego! „Dla 72 proc. Amerykanów najczęstszym sposobem pozyskiwania informacji jest otrzymanie jej w rozmowie bezpośredniej czy przez telefon od przyjaciół i rodziny”, a 1/4 obywateli w wieku 18 – 29 lat czerpie informacje z mediów społecznościowych. W tym wypadku słowo informacje należałoby chyba ująć w cudzysłów, ale to chyba dobrze tłumaczy dlaczego jakieś wiarygodne informacje na temat zachowania nowego papieża podczas rządów junty można było zdobyć z mediów z niejakim trudem, natomiast o tym co napisała o nim na Facebooku szefowa poznańskiego teatru dyskutowała cała Polska.

 

Andrzej Kaczmarczyk

Udostępnij
Komentarze
Disqus

Jest to archiwalna wersja portalu. Nowa wersja portalu SDP.pl, dostępna pod adresem: https://sdp.pl