5 stycznia przewodniczący KRRiT spotkał się z przedstawicielami strony społecznej. Komunikat na stronie Krajowej Rady głosi, że „Przewodniczący Witold Kołodziejski zapoznał się ze stanowiskiem uczestników spotkania. W dyskusji wymieniono opinie w sprawie zaistniałej sytuacji, szerszego kontekstu funkcjonowania mediów w Polsce, wolności słowa i odpowiedzialności nadawcy”. Lakoniczność komunikatu skłania do poszukiwań odpowiedzi, o czym konkretnie dyskutowano w czasie tego spotkania.
Było to zebranie zamknięte, ale nieoficjalnie dowiedziałem się, że tematem głównym było nałożenie przez KRRiT kary na TVN. Podobno uczestnicy spotkania sugerowali wycofanie się z decyzji o - ich zdaniem nadmiernej - karze 1,5 mln złotych. Przedstawiciele SDP podtrzymali swoją opinię, że trudno ocenić decyzję Krajowej Rady, nie znając szczegółowego raportu przygotowanego dla KRRiT przez dr Hannę Karp z Torunia. Raport na razie nie został ujawniony, gdyż jest włączony do akt postępowania w prowadzonej sprawie i stacja „może go użyć w trakcie procedury odwoławczej”, i nie wiadomo, czy po jej zakończeniu zostanie opublikowany na stronach KRRiT. Jego fragmenty w formie przecieków trafiły do prasy. W trakcie spotkania sugerowano też kolejne – w formie „okrągłego stołu” – z udziałem przedstawicieli stowarzyszeń i mediów, poświęcone m.in. obiektywizmowi w mediach, fake newsom czy mowie nienawiści.
Szkoda, że jesteśmy w tak ważnej sprawie skazani na snucie domysłów, być może jednak już wkrótce opinia publiczna zostanie poinformowana o ostatecznej decyzji KRRiT dotyczącej kary lub jej cofnięcia w stosunku do TVN.
Na marginesie tej sprawy chciałbym poprzeć apel, z jakim na stronach naszego portalu po raz kolejny zwrócił się do środowiska dziennikarskiego i medioznawczego Michał Orzechowski. Postuluje on powołanie autonomicznego Instytutu Medialnego, który monitorowałby wszechstronnie przekazy medialne i oceniał je pod względem merytorycznym, prawnym i (dodaję od siebie) etycznym. Oczywiście wymagałoby to odpowiednich środków finansowych oraz zainteresowania pomysłem ze strony różnych podmiotów medialnych i naukowych. Jednak w sytuacji, kiedy Rada Etyki Mediów nie jest akceptowana przez część środowiska, a KRRiT – jak pisze Orzechowski – „z punktu widzenia prawa jest zarówno sędzią, jak i prokuratorem, łącząc funkcje instytucji przyznającej koncesje, oraz jednocześnie oceniającej ich wykonanie”, powstanie takiego Instytutu nie wydaje się bezzasadne.
Koordynatorem i inicjatorem tego przedsięwzięcia mogłoby być SDP przy współpracy z innymi stowarzyszeniami i organizacjami dziennikarskimi. Zainteresowanie dla takiej inicjatywy byłoby skutecznym probierzem chęci naszego środowiska do działania ponad podziałami.
Marek Palczewski
10 stycznia 2018