Długo się zastanawiałem, czy wracać do wywiadu sprzed tygodnia i odgrzewać stare kotlety. Wszak o wywiadzie z Jackiem Kurskim, prezesem naszej czcigodnej telewizji publicznej (?) dawno zapomniano. Przeszedł on bez wielkiego echa. A przecież zasługuje na uwagę, bo Jacek Kurski tworzy w nim nowe kanony dziennikarskie. I nie warto ich lekceważyć, bo ciemny dziennikarski lud może je kupić. Nie mówiąc już o publiczności…
Kanon pierwszy. TVP ma prawo być nieobiektywna, bo nieobiektywne są telewizje komercyjne: Polsat i TVN. To taki sam argument, jakby powiedzieć, że można kraść, bo inni kradną. Zresztą, najpierw należałoby udowodnić tezę, że oni kradną.
Kanon drugi. Wyważenie (balans/równowaga) i pluralizm nie powinny być rozliczane na poziomie TVP, „tylko w bilansie wszystkich wiodących mediów elektronicznych w Polsce”. Znowu: jeżeli inni twierdzą, że jest bardzo źle, to ja dla równowagi będę twierdził, że jest bardzo dobrze, i vice versa. Zawsze inaczej niż tamci, bo tamci nie są po naszej stronie. Czy prawda przestaje się liczyć, a liczy się negacja obrazu tworzonego przez stacje komercyjne?
Kanon trzeci. W stacjach komercyjnych mamy do czynienia z nieinformowaniem albo z informowaniem z kontekstem, tezą i z przekazem negatywnym. Oczywiście, „oni”informują w ten sposób o rządzie i PiS. Bo „my” w TVP o opozycji informujemy, oczywiście, bez tezy, bez kontekstu i z przekazem pozytywnym.
Kanon czwarty. TVP pokazuje głównie rządzących, bo przecież rządzący rządzą, a telewizja rządowa jest od tego, żeby pokazywać, jak rządzą. „Dlatego nie można tego czasu liczyć jako ekspozycję i czas antenowy Prawa i Sprawiedliwości”.
Kanon piąty. Wypływa z czterech poprzednich i brzmi: obiektywizm mediów jest nieosiągalny. Zatem, jeśli jest nieosiągalny, to TVP może być (i jest) nieobiektywna. Bo nieobiektywne są inne telewizje, itd. itp. I tak w koło…
W medioznawstwie zasada pełnego obiektywizmu została odrzucona co najmniej 20 lat temu. Nikt już na serio nie mówi o pełnym obiektywizmie i to pojęcie zastępowane jest przez takie pojęcia i zasady, jak: rzetelność, dokładność, uczciwość, kompletność, pluralizm opinii, oddzielenie w informacji faktów od komentarzy, neutralność, a przede wszystkim przez pojęcie bezstronności. A tego przede wszystkim w rządowej telewizji brakuje. Nowa formuła obiektywizmu nie oznacza jednak jego całkowitego odrzucenia, a raczej chodzi w niej o to, by rzetelnie relacjonować rzeczywistość i unikać jednostronności w jej przedstawianiu. Bo rzeczywistość w swej istocie nigdy nie jest jednostronna, lecz jest złożona, skomplikowana, wieloaspektowa i wszechstronna.
Artykuł 21.1. Ustawy o radiofonii i telewizji w punkcie 1. mówi o tym, że „Publiczna radiofonia i telewizja realizuje misję publiczną, oferując, na zasadach określonych w ustawie, całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom, zróżnicowane programy i inne usługi w zakresie informacji, publicystyki, kultury, rozrywki, edukacji i sportu, cechujące się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością oraz innowacyjnością, wysoką jakością i integralnością przekazu”. W Zasadach etyki dziennikarskiej TVP S.A. czytamy m.in., że „Dziennikarz wykazuje należytą dbałość o wyraźne oddzielenie informacji od komentarza i opinii”.Zatem ów pluralizm i obiektywizm, o którym mówi Jacek Kurski ma mieć charakter wewnętrzny a nie zewnętrzny, i powinien być realizowany w programach TVP, a zwłaszcza w programach informacyjnych.
Warto jednak wsłuchać się w to, co mówi Jacek Kurski, bo wyznacza on nowe standardy etyczne dla dziennikarzy TVP. Na szczęście, nie muszę się z nim zgadzać i mogę choćby myślą wracać do tych wspaniałych, a nie tak odległych czasów, gdy obiektywizm dziennikarski był wartością, której nikt nie negował, choć już wtedy zdawano sobie sprawę, że jest bardziej ideałem niż praktyką. A dziś? Dziś o etyce dziennikarskiej decydują politycy, więc etykę mamy tylko teoretyczną…
Marek Palczewski
26 października 2017