Media tzw. publiczne chciałyby trzymać dwie sroki za ogon: i mieć abonament, i korzystać z dochodów z reklam. Dlaczego jednak miałyby być uprzywilejowane? Z czego miałaby wynikać ich uprzywilejowana pozycja? Czy stąd, że sprzyjają w mniejszym czy większym stopniu kolejnym rządom? Czy może z powodu realizowania misji publicznej?

Obecnie ponad 2 miliony osób zalega z wpłatami. Nowy projekt rządowy zakłada, że będziemy wnosić opłatę medialną w wysokości 8 zł (emeryci 1 zł), ściąganą w ramach podatków (m.in. PIT i CIT). Sprawa jest pilna, bo „media publiczne” są zadłużone i potrzebują pieniędzy, dlatego należy spodziewać się uchwalenia nowego prawa jeszcze w tym roku. Jeśli by to nie nastąpiło, wspomnianym mediom, a szczególnie TVP, groziłaby zapaść finansowa.

Ustawa ma być tak skonstruowana, że „wykręcenie się” od płacenia będzie niemożliwe. Państwo – jak wiadomo – jest aparatem przymusu, więc przymusi obywateli (wszystkich płacących podatki) do płacenia na media przez jednych nazywane dziś narodowymi, przez innych rządowymi, a przez jeszcze innych – PiS-owskimi. Były próby nazywania ich „państwowymi”, ale na razie ta nazwa nie przyjęła się, choć może przyjęcie tej perspektywy spowodowałyby zmiany o charakterze własnościowym i strukturalnym. Wcześniej zapowiadane zmiany (że np. te media będą instytucjami użyteczności publicznej czy państwowymi osobami prawnymi) nie zostały bowiem przeprowadzone.

Chyba nikt dziś w Polsce nie ma wątpliwości, że media, o których piszę, są mediami podporządkowanymi polityce i decyzjom rządzących. Dzieje się tak i na szczeblu centralnym, i lokalnym. Media te – nie od dziś, bo ten proces trwa od wielu lat – były systematycznie zamieniane w tubę propagandową partii politycznych i tak zwana „dobra zmiana” tylko ten proces pogłębiła. Można by więc zapytać, dlaczego obywatele mają płacić politykom za ich politykę informacyjną i chęć pokazywania się w mediach. Odpowiedź jest oczywiście prosta: bo politycy stanowią prawo, któremu obywatele – czy chcą, czy nie chcą – muszą się podporządkowywać. Zatem, jeśli chcesz mieć wpływ na decyzję rządzących, to najlepiej będzie, jeśli zostaniesz jednym z nich. Zrozumiało to wielu dziennikarzy, przechodząc na drugą stronę tej – wydawałoby się – barykady. I dlatego dziś wielu dziennikarzy opowiada się po stronie polityków, różnych zresztą partii. W konsekwencji – jako środowisko – nie dostrzegamy zagrożeń płynących ze stałego upartyjniania mediów, i zamiast prób ich odpartyjnienia, dążymy do znalezienia się po „właściwej” stronie. Dlatego nie spodziewam się krytyki nowego projektu finansowanie mediów, nawet ze strony dziennikarzy niechętnych PiS-owi, albowiem panuje przekonanie, że za chwilę, za ileś lat, te media zostaną „odzyskane”. Tymczasem problem polega na tym, że media publiczne w istocie nie są już od wielu lat mediami publicznymi i nie realizują tzw. misji publicznej, ani w zakresie polityki informacyjnej (pluralistycznej, wielogłosowej), ani w zakresie rozrywki. Najmniej zastrzeżeń miałbym do programów sportowych, albowiem w tej sferze – w ramach posiadanych środków – spełniają one swoje zadanie. Zmiana formy opłaty abonamentowej oczywiście nie odwróci tego trendu, ale raczej go pogłębi, bo partie polityczne będą mogły więcej wydawać na realizowanie swojej polityki medialnej.

Jak napisałem na wstępie, media publiczne znajdują się – potencjalnie – w sytuacji uprzywilejowanej w stosunku do mediów komercyjnych, bo mogą korzystać i z abonamentu, i z dochodów z reklam. Tymczasem, na ogół (myślę zwłaszcza o głównych programach TVP) nie wypełniają swoich misyjnych obowiązków.Utrzymywanie takiego stanu jest demoralizujące. Zgadzam się z wielokrotnie powtarzanym na tych łamach żądaniem Andrzeja Kaczmarczyka, że reklamy z mediów publicznych powinny być usunięte. Po drugie jednak: jeżeli media będą finansowane przez wszystkich obywateli naszego kraju, to ich powinnością powinna być rzetelna i pluralistyczna informacja, niepozbawiająca głosu, ani nie wykluczająca jakiejkolwiek grupy społecznej czy światopoglądowej (więc np. jakichkolwiek mniejszości). To byłaby naprawdę dobra zmiana.

Marek Palczewski

21 września 2017

Udostępnij
Komentarze
Disqus

Jest to archiwalna wersja portalu. Nowa wersja portalu SDP.pl, dostępna pod adresem: https://sdp.pl