Nie będąc organizacją państwową, choć współpracującą, ale niepodporządkowaną(!), Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich mogłoby odegrać ważną rolę. Bo chyba jednak nie odgrywa.
Po pierwsze: powinno zająć się wyłącznie sprawami , „losem” dziennikarzy. Losem, to znaczy tym, co oni teraz mają, co robią i co mogliby robić- zarówno pod względem zawodowym jak i materialnym. Ograniczyć należy, zaprzestać nawet, wszelkich zbędnych poczynań, pomysłów wychodzących poza potrzeby i sprawy dziennikarzy- oczywiście nie tylko naszych członków ale całego dziennikarskiego środowiska.
Trzeba ukrócić, a właściwie w ogóle wyeliminować te wybujałe ambicje, których pomysłodawcy proponują niepotrzebne działania, stanowiące „nadbudowę” zarówno wobec logiki jak i statutu. Przejawy zbędnej aktywności to strata energii i pieniędzy.
Należy do tego na przykład sztuczne angażowanie się w pomysł „Marka polska”.
Usługodawstwo wobec politycznych wybrańców.
Sponsorowanie prywatnych podmiotów.
Po drugie: trzeba wypunktować kilka, powiedzmy dziesięć spraw, którymi powinniśmy się pilnie zająć. Przedstawię skrótowo, ale koledzy doskonale wiedzą o co chodzi:
Walka ze sławnym paragrafem 212 i podobnymi antydziennikarskimi pomysłami.
Pomoc materialna :
- oczywiście przede wszystkim dla tych z naszych kolegów, którzy naprawdę mają
około 50 złotych na jedzenie na tydzień.
- ale i dla tych, którzy coś pożytecznego robią, którzy w ogóle potrafią coś pożytecznego zrobić, napisać.
Mamy sprawdzoną – odpowiedzialną i doświadczoną Komisję Interwencyjną, która jest w stanie dokonać właściwej selekcji.
Przestać bredzić, obiecywać zbudowanie domu starości- bo najpierw trzeba wymyśleć i załatwić z czego ludzie, którzy mają tam się znaleźć, będą utrzymywani.
Wykorzystać obecną sytuację do rozliczenia gangsterskiej władzy samorządowej w stolicy, nagłośnić sprawę ataku grupy mafijnej na SDP: próbę odebrania nam siedziby na Foksal.
Przestać pozorować działania w sprawie kupienia Domu Dziennikarza w Kazimierzu, a rzeczywiście konsekwentnie według określonego planu w tym kierunku działać.
Zająć się ośrodkiem w Wildze, pozostawionym nie wiadomo komu, bez kontroli.
Po trzecie: Stworzyć, od podstaw, redakcję SDP- w formie portalu. Powinna być tu, w Warszawie, powinna dawać szansę na przygotowywanie informacji- co u nas. Byłaby też miejscem permanentnej dyskusji na forum- inspirowanej przez tych, którzy mają coś do powiedzenia i nie boją się swoich poglądów przedstawiać. Powinny być to przede wszystkim nasze dziennikarskie tematy z koniecznym zajmowaniem stanowiska, bez wygibasów, ględzenia, albo przytaczanie myśli cudzych.
Po czwarte: ustalić zasadę gospodarowania naszymi wydawnictwami, periodykami. W końcu trzeba to zrobić, bo dotychczasowe „dyskusje” niczego nie przyniosły.
Po piąte: transparentnie i na bieżąco przedstawiać wszystkie wydatki SDP
Po szóste: informować szczegółowo i natychmiast po podpisaniu, o wszelkich podejmowanych decyzjach
Po siódme: wprowadzić zasadę, że wszyscy prezesi oddziałów SDP uczestniczą w posiedzeniach Zarządu Głównego.
Po ósme: urzędnicy, którzy podjęli etatowo państwowe funkcje, nie mogą być członkami władz SDP ani w centrali, ani w terenie.
Po dziewiąte: konieczna jest współpraca z innymi środowiskami dziennikarskimi. Przede wszystkim w sprawach troski o dziennikarzy, w sprawach bytowych. Troszczenia się o ochronę zawodową, ale i o etykę postępowania. Koniecznie jest przyciągnięcie do stałej współpracy dziennikarzy mających wyraziste poglądy, dziennikarzy chętnych do uczestniczenia w dyskusjach.
Po dziesiąte: ocenić i zrewidować dotychczasowe zasady współpracy z zagranicznymi organizacjami dziennikarskimi, przede wszystkim z FIJ. Czym się kierujemy? Kto jest odpowiedzialny? Nasza aktywność międzynarodowa musi być znana wszystkim członkom SDP.

27.07.2017
Stefan Truszczyński

Udostępnij
Komentarze
Disqus

Jest to archiwalna wersja portalu. Nowa wersja portalu SDP.pl, dostępna pod adresem: https://sdp.pl