… niech zostanie i na dzień.

Z Tomasza Wybranowskiego poetę zrobiła Irlandia. Pojechał tam 12 lat temu. Bo choć w Polsce pisał dużo i działał wiele- błądził po redakcjach i stukać musiał do różnych drzwi, by „REDAKTOROSTWO” uprzejmie wysłuchało, przeczytało. No tak to już jest. Niedojdy twórcze dostają z partyjnego mianowania redakcje, a nawet ministerialne stołki. Ci zaś, którzy mają coś do powiedzenia- jeśli sami nie przebiją się zakładając gazetę lub radio- muszą wisieć u pańskiej klamki. Ledwie jedna „wicie rozumicie” dostała kopa, a już przyszła druga i usadziła się w jeszcze lepsze samochodziki, też z kierowcami.

Nie wiem ilu teraz utrzymuje na etatach telewizja państwowa. Za „tamtych” było ich okresowo nawet 400. Tak wielu aż 400 kierowców utrzymywanych z abonamentu, puszczania reklam i uzyskiwania dopłat. Wozili, z domu do pracy i z pracy do domu, odwozili dzieci, robili zakupy.

Ale wróćmy do naszego poety. Zaraz będzie jasne dlaczego napisałem to, co powyżej napisałem.

Niedawno była szansa żeby zmienić nienormalność w państwowych elektronicznych mediach. Również w Polskim Radio ogłoszono konkurs. Reporter, redaktor ale właśnie i poeta wystartował w radiowym. Jurorowe matrony udawały, że słuchają. Oczywiście wiadomo było, że wygra protegowany politycznie. Inni gadali i uśmiechali się ale i tak padli. No i teraz pada Polskie Radio, które ma coraz mniej słuchaczy. Za to jego nowy prezes coraz większy brzuch.

Pan Tomasz na „tyłówce” okładki zbiorku wierszy pod nazwą „Nocne czuwanie” jest na zdjęciu. Zamyślony, oczy patrzą gdzieś daleko, łagodne, z uśmiecham. Taki jest  i na co dzień. Krzysztof Skowroński zrobił go prowadzącym programy porankowe Radia Wnet w czasie odbywającej się właśnie 80 dniowej podróży dwóch ekip dookoła Polski. Pracują czwórkami i dają codziennie tyle programu ile dziesiątki innych leniuszków, którzy na pewno robiliby codziennie więcej, gdyby dano im szansę.

W poezji Wybranowskiego jest w czym wybierać, ale dla porządku i lepszego poznania kolegi dziennikarza, a to fachman, warto zrozumieć z czego się to bierze. Manna sama nie spada z nieba. Przytoczę więc obszernie fakty życiorysowe. Ściągam z bibliograficznej notki.

Urodził się w 1970 roku jest absolwentem polonistyki i doktorantem wydziału nauk politycznych. Pracował w radiu Centrum, Puls, Top oraz kieleckim TAK, był korespondentem radiowej „Trójki”. Publikował i publikuje (a więc nie ukrywa koniunkturalnie, jak wielu, swoich przekonań) między innymi w pismach „Nowa Okolica Poetów”, „Zamojski Kwartalnik Kulturalny”, miesięcznik „Dziś”. Współautor projektu „Muzyczne Terapie”. Współpracuje z miesięcznikiem i Akademią Zwierciadła. Od 2005 roku w Irlandii- kolejno redaktor naczelny pism „Strefa Eire”, „Wyspa”, „Kurier Polski” (nadal). Był korespondentem Polskiego Radia i Informacyjnej Agencji Radiowej. Autor i prezenter programu „Polska Tygodniówka” nadawanego również z Dublina. A jeśli chodzi o poezję to ma w dorobku tomiki wierszy : „Oczy, które…” 1990, „Czekania na świt”- 1992 i „Biały”- 1995. I oczywiście tutaj omawiany- „Nocne czuwanie”- 2012. Drukują go w poetyckich antologiach. Wyróżniła go polonia irlandzka nadając w 2010 nagrodę Dziennikarza Roku.

Jak życie Tomka, już bardzo ciekawe, potoczy się dalej-  zobaczymy. Będą na pewno- i to rychło- następne konkursy na prezesów, podprezesów i takich tam różnych. My myślę, że Wybranowskiemu pary nie zabraknie, by walczyć dalej. A może i rozum zwycięży w głowach decydentów i będą wybierali najlepszych, a nie najbliższych sobie. Czuwaj! I druhy i druhny. A teraz jeszcze fragment z „Nocnego czuwania””

PĘTLA:

Tyle lat przemierzam tę samą ścieżkę

A mimo to potykam się codziennie

Nowy, krwawy ślad jak kropla

Znaczy powrót do wewnątrz siebie

Spaceruję tam nago

Dlatego nie oglądam się

W lustrze

Nie spłaciłem pierwszej raty

Rachunku sumienia

I nie przeprowadziłem

Tej najważniejszej rozmowy

                   ***


 

Ale jeszcze jest czas.

 

26.07.2017

Stefan Truszczyński

 

Udostępnij
Komentarze
Disqus

Jest to archiwalna wersja portalu. Nowa wersja portalu SDP.pl, dostępna pod adresem: https://sdp.pl