Poszedł Karnowski na molo. Wiatr wieje, fale się przetaczają. Co tu zrobić, by zwrócić na siebie uwagę. Dobrze, czy źle ale najważniejsze by pisali.

    -Może by zaprosić kogoś do Sopotu. Bałwan morski walnął w deskę aż prezydent podskoczył. Wystraszył się nawet ale co to wobec tego co mają na przykład w Syrii.

    - Mam, eureka! Zaproszę dzieci z Aleppo.

    Jak pomyślał tak zrobił. Ale jak wiadomo prowincjonalni władcy ściągają jeden od drugiego – odezwał się natychmiast Dudkiewicz z Wrocławia. I zaczęło się. Aby spowodować wrzask i dyskusje trzeba było wymyślić, że Warszawa nie zgadza się na lokalne pomysły. Centrala wprawdzie jeszcze nawet nie powiedziała nic, ale w Polsce zahuczało, że się w Warszawie nie zgadzają. W końcu jak długo można bić pianę o Kijowskim, Petru też traci zainteresowanie i nawet Niemcy go lekceważą. Ponury Schetyna chyba od chodzenia na cmentarze przestał się uśmiechać swoimi nowymi zębami, Komorowski pcha się na ekrany ale bezskutecznie, jedynie Kamysz trochę się przypomniał. Ale w terenie to już gorzej. Czepiają się władzy w Lublinie, w Gdańsku - no i w ogóle ci bardzo wysocy nie mają teraz specjalnych lotów.

    Tak wiec Karnowski i Dutkiewicz postanowili zostać dobrymi tatusiami. Wprawdzie w kraju byłoby co robić – np. pogonić alimenciarzy, których długi sięgają miliony złotych, ale efektowniej jest rzucać się na głębokie wody i dalekie kraje.

    Politycy wszelkiej maści ruszają swoimi zaczesanymi główkami często jednak skutek jest opłakany. Społeczeństwo odwraca się od polityków. Niestety jednak kampanie wyborcze prowadzone w ostatniej chwili i byle jak nie potrafią wyłuskać najlepszych ludzi. Ci sami i jeszcze raz ci sami pozostają często jedynymi kandydatami. Nic więc dziwnego, że coraz mniej ludzi wrzuca kartki wyborcze.

    Jest taki nawet dość ładny niebieski, duży znaczek pocztowy sprzed pół wieku, na którym Bierut występuje na tle małych dzieci wśród kwiatów i traw. Posługiwanie się milusińskimi przez polityków nie wymyślił ani Karnowski ani Dutkiewicz. Kochamy nasze dzieci i troska o nie powinna być powszechna i zawsze. Niestety często dochodzą sygnały – tak jak z Pucka, gdzie zamordowano w rodzinie zastępczej przejęte rodzeństwo. W Jarosławiu wyrywano rodzicom dzieci z bardzo błahych powodów. Piszemy o tym. Niestety czasem bezskutecznie.

Dzieciom z Aleppo należy się oczywiście pomoc, ale nie powinno ich się odrywać od rodzin. Wszystko to co robi Caritas jest godne najwyższej pochwały. Skuteczne będą działania jeśli są mądrze pomyślane i sprawnie przeprowadzone. Wychylanie się ludzi, którzy bardziej myślą o sobie niż o innych to nic chwalebnego.

    Politycy, ministrowie i wszelka władza pochodzi z wyboru. Muszą o tym pamiętać. Ludzie potrafią oddzielić ziarno od plew. Media muszą nagłaśniać i pokazywać zarówno tych dobrych, najczęściej ukrytych i skromnych jak i puszących się zupełnie nie za swoje pieniądze wykorzystujących ekran i głośniki do tromtadracji ku swojej chwale.

        10.02.2017         Stefan Truszczyński

Udostępnij
Komentarze
Disqus

Jest to archiwalna wersja portalu. Nowa wersja portalu SDP.pl, dostępna pod adresem: https://sdp.pl