Nadal nie wiadomo, jak będą wyglądać zasady pracy dziennikarzy w Sejmie. Spotkanie marszałka Senatu z dziennikarzami zakończyło się obietnicą kolejnego spotkania. Być może dojdzie do niego już wkrótce i wezmą w nim udział przedstawiciele wszystkich liczących się mediów.
Po co jednak się spotykać, skoro – jak donoszą media – przedstawiciele mediów w czasie spotkania zgodnie stwierdzili przez aklamację, że odpowiadają im dotychczasowe zasady? Decyzję o kolejnym spotkaniu należy więc traktować jako brak zgody pomiędzy dziennikarzami a politykami. Odmienną opinię kilku dziennikarzy godzących się na nowe regulacje trzeba więc uznać za aberrację przypominającą zachowanie owiec prowadzonych na rzeź.
Atmosfera sobotnich obrad sugerowała ich niezwykłość i tajemniczość. Zwołane zostały z godziny na godzinę całkiem zaskakująco dla kilku redakcji, bez możliwości ich nagrywania czy transmisji. Na szczęście znalazło się kilku, którzy nie posłuchali, a jeden z „dziennikarzy”, poseł Nitras, transmitował obrady na żywo w sieci. I mimo, że od spotkania upłynęło kilka dni, to wciąż niewiele wiadomo jakie będą jego skutki.
Wiadomo natomiast, że dalsze rozmowy z władzą będzie prowadziło w imieniu dziennikarzy nasze stowarzyszenie – Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Ciekaw jestem, czy SDP pójdzie na tak zwany kompromis, który będzie uznany przez innych za „zgniły” i zostanie przez nich odrzucony, czy twardo będzie się trzymać tego, co we wrześniu wyartykułowało w swoim oświadczeniu Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP? http://www.freepress.org.pl/show_news.php?id=898
W oświadczeniu podpisanym przez kilkudziesięciu dziennikarzy odrzucona została propozycja JAKICHKOLWIEK ZMIAN. Kilka dni temu SDP złagodziło swoją odmowę, dopuszczając możliwość negocjacji. Oby tylko w tych rozmowach nasi przedstawiciele nie posunęli się o jeden most za daleko, bo jeśli dobrze było tak, jak było, to po co to zmieniać? Jeżeli już takie rozmowy mają być prowadzone, to pod kontrolą dziennikarzy, a nie władzy, w sposób całkowicie jawny i z transmisją na żywo.
Marek Palczewski
21 grudnia 2016