Przeczytałem ze zgrozą i w zachwycie rozmowę z prof. Andrzejem Zybertowiczem o wpływie internetu na demokrację, jaką przeprowadził Michał Szułdrzyński niedawno w Rzeczpospolitej. Moim zdaniem to najważniejszy tekst, jaki ukazał się w polskiej prasie w ostatniej dekadzie. Wzbudził mój zachwyt, ponieważ umieszcza bieżące wydarzenia w kontekście postępu technologii, co pozwala snuć śmiałe przypuszczenia o przyszłości. A czemu zgrozę? Bo wnioski są ponure.

  Zybertowicz ostrzega, że „postęp technologiczny wymknął się spod kontroli i tworzy liczne sytuacje, w których ludzie, instytucje i państwa nie potrafią się rozeznać. Należy oczekiwać dalszych zjawisk o konwulsyjnym charakterze. Gdy ludzie tracą zdolność rozumienia tego, co się dzieje z ich życiem, często reagują na oślep. Narasta chaos, który może doprowadzić do zniszczenia demokracji, nie tylko liberalnej”. Profesor opowiada jak gdyby posłuchał Hitchcocka; zaczyna od trzęsienia ziemi a potem napięcie rośnie.

  Technologia ma skutki nieoczekiwane nawet dla jej twórców i nawet oni nie ogarniają tego, co robią ze światem. Dlatego „znaki czasu mówią, że musimy spowolnić rozwój, osłabić tempo zmian”. Profesor Zybertowicz tego nie mówi wprost, więc niech mi będzie wolno dopowiedzieć za niego: Należy zawiesić działanie wolnej konkurencji. Obecnie postęp techniczny napędza nadzieja bajecznej nagrody, jeżeli nowy wynalazek utrafi na wolnym rynku w potrzeby jednostki. Można nawet zostać miliarderem w wieku 30 lat a potem choćby potop. Wyciągam z tego wniosek, że należy usunąć motyw zysku wobec rozwoju technologii. Jak to zrobić? Nie obędzie się bez kontroli państwa nad gospodarką.

   Podporządkowania gospodarki rządowi nie uda się wprowadzić bezboleśnie. Trzeba będzie walczyć z oligarchią o globalnych powiązaniach i praktycznie niewyczerpanych środkach finansowych. Można temu przeciwstawić albo przemoc albo mobilizację mas, a jeszcze lepiej jedno i drugie. I to nie w Polsce, gdzie postęp jest z importu, lecz w Stanach Zjednoczonych. Innymi słowy, potrzebny będzie nowy New Deal, jakaś forma socjalizmu amerykańskiego, który można było wprowadzić tylko dzięki temu, że śmierć zajrzała w oczy Amerykanom w Wielkim Kryzysie lat 1930-tych. Prezydent F.D. Roosvelt stworzył wtedy system, którego gratulowali mu liderzy III Rzeszy i wprowadzili podobny u siebie.

  Czy wystarczą rządy autorytarne, czy musi być gorzej? Jeżeli nie spowolnimy postępu techniki, to „rzeczy całkiem wymkną się spod kontroli. A wtedy zaskoczenia a la Trump będą wspominane jako łagodna przestroga z przeszłości, której nie zrozumieliśmy.” To zapowiedź buntu mas na wielką skalę. Jednak elita władzy będzie mogła mu zapobiegać. Powstają sposoby czytania emocji i myśli internautów. Już można badać poziom emocji wpisów na Facebooku. Zaś śledząc zapytania Google’a można wyłapać epidemię grypy, zanim stwierdzą ją lekarze. Gdyby totalitaryzmy XX wieku mogły korzystać z osiągnięć, naszej epoki, to nie wiadomo, czy w ogóle by upadły. Zanim niezadowoleni obywatele zdążą się zorganizować, władza namierzy przywódców i usunie ich.

  Władcy Facebooka będą mogli inspirować myślenie setek milionów ludzi. Pomyślmy tylko, kto wybrał Marka Zuberberga do światowego rządu dusz? Sam się wybrał dzięki talentowi, zręczności w biznesie oraz chciwości inwestorów kupujących udziały w jego korporacji. Prof. Zybertowicz mówi, że zmienia się sens tradycyjnych pojęć. Wprawdzie Facebook jest dostępny bezpłatnie, ale każda chwila spędzona na „fejsie” zwiększa jego wartość finansową. Płacimy mu czasem, uwagą, danymi osobowymi. Tak oto zmienia się sens pojęć pracy i płacy dzisiaj.

  Przybity Szułdrzyński pyta, czy da się człowieka jeszcze uratować? Jako badacz mam poważne wątpliwości - odpowiada prof. Zybertowicz, ale chciałby wierzyć w ocalenie.

  Cały wywiad jest w linku poniżej: Przeczytajcie dla swego dobra. To jest tło, na którym trzeba widzieć polskie i światowe spory polityczne, dopóki mamy swobodę myślenia.

 

http://www.rp.pl/Plus-Minus/311249943-Prof-Andrzej-Zybertowicz-tlumaczy-jak-internet-niszczy-liberalna-demokracje.html#ap-1

  

 
Udostępnij
Komentarze
Disqus

Jest to archiwalna wersja portalu. Nowa wersja portalu SDP.pl, dostępna pod adresem: https://sdp.pl