Bogdan Czajkowski, jeden z kandydatów w konkursie na prezesa TVP chce śledztwa w sprawie konkursu. Chodzi mu o to, że – według niego – Jacek Kurski złożył papiery po terminie. Ale to nie ma – według mnie – najmniejszego znaczenia. Gdyby konkurs rozpisano ponownie, to i tak ponownie wygra go Jacek Kurski. Rada Mediów Narodowych to zagwarantuje i kropka. A jak nie Rada, to ktoś inny. Po co urządzać kolejny cyrk?

Przez wiele lat kilkakrotnie na prezesów telewizji wybierano czynnych lub utajnionych polityków. Prezesami byli: Ryszard Miazek, rzecznik prasowy premiera Waldemara Pawlaka; Robert Kwiatkowski ze sztabu wyborczego Aleksandra Kwaśniewskiego; Andrzej Urbański, szef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego; wreszcie prezesem był Juliusz Braun, były poseł z listy Unii Wolności.

Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało odpolitycznienie mediów publicznych. O odpolitycznieniu mówił też w wielu wywiadach przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański. Kilka lat wcześniej ustawione konkursy na prezesa TVP krytykowało (słusznie) Prawo i Sprawiedliwość, a prasa opozycyjna wobec władzy (również na stronie SDP) nazywała je cyrkiem. Teraz, w nowym rozdaniu, ostatni konkurs na szefa TVP nazwała cyrkiem gazeta „Fakt”. Jak widać każda władza odtwarza ten sam rytuał: obwieszcza o zamiarze odpolitycznienia telewizji „publicznej” (obecnie „narodowej”), po czym kończy tym samym – coraz większym jej upolitycznieniem i wyrzucaniem niepokornych dziennikarzy, których poglądy nie przystają do partyjnego modelu rządzących.

Bogdan Czajkowski mówi, że wybór Jacka Kurskiego oznacza „utrwalenie patologii w TVP, w tym utrzymanie jej roli propagandowej”. Moim zdaniem to mało. Aby sukces propagandowy był całkowity, potrzebne byłoby odebranie koncesji TVN-owi. Żeby nie jątrzył, nie skłócał Polaków, nie dezinformował. Zdaniem posłanki Krystyny Pawłowicz można w tym celu powołać się na zakaz szczucia grup społecznych na siebie, zakaz kłamliwych publikacji, demoralizacji i wzywanie do obalenia demokratycznie wybranych władz (pełna lista zarzutów przeciwko TVN na Facebooku Krystyny Pawłowicz). Posłanka poskarżyła się do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Do KRRiT wpłynęło podobno ponad 5 tysięcy petycji z podobnym żądaniem (tzn. odebrania koncesji TVN i TVN24). Widać jasno, że jest to zorganizowana i przemyślana akcja. Jaka byłaby jednak skala protestu wobec TVP, gdyby – jak pisze jeden z internautów – „skarżyć się na propagandowe knoty TVP, które lecą kilka razy dziennie”? Akcja zawsze wywołuje reakcję, więc jeśli PiS chce otworzyć kolejny front walki z opozycją i dużą częścią społeczeństwa oraz mediów, to droga wolna. Tyle, że jest to droga donikąd, i przeczy zdrowemu rozsądkowi (nie wspominając wolności wypowiedzi). A gdzie brakuje zdrowego rozsądku, tam hucpa i cyrk mają swoich wyznawców.

Marek Palczewski

28 października 2016

Udostępnij
Komentarze
Disqus

Jest to archiwalna wersja portalu. Nowa wersja portalu SDP.pl, dostępna pod adresem: https://sdp.pl