Ci, którzy poszli czwórkami do nieba patrzą ze zgrozą na to co dzieje się wokół Westerplatte. Gałczyński, Wańkowicz są na pewno zasmuceni.

         Ta ziemia jest świętą własnością nas wszystkich. Tymczasem walki między małymi ludźmi od lat hańbią pamięć męstwa i ofiar.

         Postawiono tu kiedyś niewłaściwy czołg. Potem szarpano pamięć dowódcy. Ktoś sobie wymyślił, że w filmie musi pokazać czynności fizjologiczne. Wreszcie zaczęli się mnożyć dyrektorzy od zadań specjalnych. Wśród licznych muzeów, które powstają teraz w Polsce postanowiono takowym zrobić również Westerplatte. I zaczęło się.

         Brak zdecydowania władzy. Pozorna demokracja w podejmowaniu decyzji owocuje dziś jałową, a nawet dość prymitywną dyskusją w mediach i chamską w internecie.

         Dyrektorów i potencjalnych dyrektorów pączkujących w planach muzeów w Gdańsku jest już wielu. A etatów – constans. Wzajemne oskarżenia o niekompetencję nasilają się. Oczywiście nic z tego nie wynika. Tylko bicie piany. Władzo od kultury – musisz coś postanowić. Jednoznacznie. Kultura kulturą, ale czasem trzeba walnąć pięścią w stół i wydać konkretne polecenia.

         Nie brakuje nam naukowców-etatowców. Gorzej z rezultatami ich prac. A przecież jest czego szukać i na lądzie i w morzu. Na naszym terenie operują już niemieccy archeolodzy poświęcając na to niemałe pieniądze. Jakich rezultatów badań taki dobroczyńca oczekuje łatwo się domyśleć. Na dnie Bałtyku w naszych wodach według podziału gospodarczego (tj w niektórych miejscach nawet kilkadziesiąt mil morskich od brzegu) mamy ponad 300 ciekawych obiektów. Wiele z nich już się rozsypało ale są i świetnie zachowane wraki giganty dotychczas nie do końca zbadane.

         Tymczasem ze strony morskich muzealników, którym przyznano uprawnienia decydentów kto i gdzie może szukać jest totalna obstrukcja.

         W Centralnym Muzeum Morskim w Gdańsku przy Motławie rządzą starsi państwo, którzy kiedyś byli, cho-cho, najbardziej kompetentni, a nawet sprawni sportowo. Teraz słyszę smętne żale, że sam główny dyrektor placówki, naukowiec, nie daje materiałów wspólnej własności w końcu (szkice, dokumentacje), bo... sam zamierza się danym tematem w przyszłości zająć. Taka rezerwacja na państwowym. Uzurpacja uprawnień. Oj, brzydko! Nakazano opływanie „Wilhelma Gustloffa” (leży na głębokości zaledwie 42 metrów) w promieniu 500 metrów! Jest jeszcze niedaleko „von Steuben”.

         W wypadku „Gustloffa” chodzi przede wszystkim o nie zbadaną do końca, zachowaną w całości – rufę. W Gdańskim Urzędzie Morskim ostatnio częste zmiany dyrektorów. I brak decyzji. W Muzeum Morskim przeciwnie. Stołki zabetonowane. Tkwią na nich – jak unieruchomiony obok „Sołdek” - ci sami ludzie. I tu owszem zapadają decyzje – zawsze na nie!

         Kiedyś powstawały wspaniałe książki, filmy o morzu. Dziś wodowstręt poraził nawet morskich „muzealników”.

         Wpadł pies do kuchni

         i porwał mięsa ćwierć,

         a przyszedł kucharz głupi

  • zarąbał go na śmierć...

         I tak dalej. Na pewno wszyscy znają. O psie ogrodnika, który sam kapusty nie zeżre, ale drugiemu nie da – też wiadomo. Nie wiadomo natomiast jak skłóceni i uparci załatwiać będą ważne sprawy. W to, że się dogadają – raczej wątpić należy. To nie ta klasa ludzi choć wyobrażenie o sobie mają wielkie.

         Proletariusze wszystkich kraju już się nie łączą. A bufony owszem. Ta choroba, epidemia zaczęła się od nowobogackich i idzie przez różne środowiska i zawody.

         Jeden taki – który potem się roztył – mówił: „nie chcem, ale muszem”. Otóż nikt nie powinien męczyć się pracą, której nie lubi i nie rozumie. Muzealnicy są dla społeczeństwa. To też urzędnicza służba. Może trochę artystyczna. Tym bardziej trzeba myśleć nie tylko o sakiewce ale i czuć sprawy tamtych co odeszli, lubić ich, szanować. Bo inaczej może się zdarzyć, że jakiś dziarski żołnierzyk zejdzie ze chmurki i kopa da!

 

         22 VIII 2016                                           Stefan Truszczyński

Udostępnij
Komentarze
Disqus

Jest to archiwalna wersja portalu. Nowa wersja portalu SDP.pl, dostępna pod adresem: https://sdp.pl