Dziękuję - bo nikt tego jeszcze w Polsce nie robił - za troskę o wolność mediów mojego kraju. Szczególnie tych będących własnością niemieckich koncernów, w których większość moich kolegów żyje pod nieustającą groźbą zwolnień z pracy zarabiając marne pieniądze. Dziękuję, że nie protestowaliście, gdy w latach ubiegłych, w moim kraju zwalniano dziennikarzy a innych zmuszano do podpisywania umów śmieciowych również w mediach publicznych. Stawiano ich przed sądami za to, że stawali w obronie prawdy i wartości cennych nie tylko dla Polski, ale też reszty narodów Europy. Dziękuję, że w imię dobrze pojętej integracji przemilczacie sprawy istotne dla całego kontynentu. Że milczycie kiedy od rosyjskich pocisków na Ukrainie giną nie tylko żołnierze ale też dzieci. Dziękuję, że dbacie o pluralizm i wolność przekonań w moim  oraz innych krajach, gdzie wasi rodacy prowadzą niezłe interesy. Jestem Wam wdzięczny, bo swoimi protestami pomagacie zrozumieć skomplikowany świat i oddzielać dobro od zła.

            Lista podziękowań jest jeszcze długa, więc przepraszam tych, którym jeszcze nie zdołałem wyrazić mojej wdzięczności – DANKE!

            Według niektórych polityków i mediów w krajach Unii Europejskiej leżących na zachód od Polski, wolność mediów zachowana jest wtedy, gdy mogą je kontrolować ugrupowania liberalne i socjalistyczne. Podobnie sprawa ma się z tolerancją, na którą tak często powołują się wyżej wspomniane środowiska. Są niebywale tolerancyjne, do momentu, gdy ich partnerzy wyrażają opinie  i poglądy zgodne z oczekiwaniami. Każda inna myśl, inne widzenie świata jest „łamaniem zasad i zamachem na wolność!”. Charakterystyczne jest jednak to, że ci którzy najgłośniej krzyczą i krytykują obecne zmiany medialne w Polsce w przeszłości jaskrawo łamali głoszone dzisiaj przez siebie zasady.

            Ostatnio do protestów w obronie mediów mojego kraju dołączyła niemiecko-francuska stacja telewizyjna Arte, zrywając współpracę z TVP. Stacja ta powstawała w roku 1992. Projekt wspierał wówczas Francois Mitterand i Helmut Kohl /tak przy okazji... czy przypadkiem udział polityków w przedsięwzięciu nie wymagał wówczas protestów, tych którzy dzisiaj mówią o upolitycznieniu mediów w Polsce?/

            W ostatnich dniach stycznia do kraju napłynęła wiadomość: „ Dopóki Arte nie będzie miała pewności, że zagwarantowana jest w Polsce wolność przekonań, pluralizm pracy redakcyjnej i niezależność TVP publicznej, nie zostaną rozpoczęte żadne nowe koprodukcje”. Wieści te podpisał słynący z pluralizmu dyrektor Arte, Peter Boudgoust.

            Ten list jest świadectwem jak daleko odeszła ta stacja TV od  programowych początków z roku 1992, gdy naczelną misją Arte było promowanie zrozumienia między narodami europejskimi.

Wydaje się jednak, że decyzja Arte o wstrzymaniu współpracy w z TVP, ma też inny, bardziej przyziemny wymiar. Aby wyjaśnić czy mam rację, proszę obecne władze TVP o publiczne ujawnienie, kto realizował produkcje dla Arte, z jakich źródeł je finansowano i jak wyglądały poszczególne budżety.

 

Udostępnij
Tagi:
Komentarze
Disqus

Jest to archiwalna wersja portalu. Nowa wersja portalu SDP.pl, dostępna pod adresem: https://sdp.pl