Ostatni tydzień w centralnych mediach publicznych jednym jawi się jako „Tydzień Długich Noży”, a innym jako „Tydzień Dobrej Zmiany”. Zmiany są tak liczne, że z krakowskiej perspektywy nawet nie staram się za nimi całościowo nadążać, ale weryfikuję „dobrą zmianę” wyrywkowo.
To, że szefem TVP został polityk, to już norma w III RP. PiS to partia konserwatywna, więc nic dziwnego, że ceni sobie i podtrzymuje narodowe tradycje nawet wtedy gdy przeprowadza gruntowne zmiany. Ale czy szefem publicystyki TVP Info musi być ktoś kto miał bliski romans z rządem? Chyba nie musi tak być, a jest. Szefem publicystyki kanału informacyjnego został Michał Rachoń, ostatnio dziennikarz TV Republika, ale za czasów poprzednich rządów PiS rzecznik MSWiA gdy ministrem był Janusz Kaczmarek.
Jak zaważą na wizerunku mediów publicznych obecne roszady kadrowe zobaczymy. Na razie okazały się przynosić (zwłaszcza TVP) poważne zyski natury promocyjnej. W myśl zasady „wszystko jedno czy dobrze czy źle byle po nazwisku”. W sprawie sytuacji w polskich mediach interweniują nawet z drugiego końca świata. Np. związek zawodowy aktorów i dziennikarzy w Australii. Natomiast Europejska Unia Nadawców miała zagrozić wyrzuceniem TVP z Konkursu Eurowizji. Mam nadzieję, że do tego dojdzie, a Telewizja Polska w ramach retorsji nie będzie transmitować finałowego koncertu i w ten sposób na antenie TVP będzie o jedno chałowate i pseudomisyjne show mniej.
Promocja mediów publicznych poprzez zmiany kadrowe okazała się tak skuteczna, że inni postanowili podpiąć się do niej na przysłowiowy „krzywy ryj”. Np. jeden z portali internetowych usiłował przykuć uwagę czytelników takim oto tytułem: „W Polsacie też zmiany! Będzie nowa prowadząca Taniec z Gwiazdami”.
Natomiast niestety żadnych zmian nie należy spodziewać się w świecie inwigilacji. Z audytu przeprowadzonego w policyjnym Biurze Spraw Wewnętrznych KGP wynika, że istniała specjalna grupa policyjna inwigilująca dziennikarzy piszących o podsłuchach u „Sowy i Przyjaciół”. Lider PiS zapowiedział nawet, że mogłaby w tej sprawie (policyjnej inwigilacji oczywiście) powstać specjalna sejmowa komisja śledcza. No i bardzo dobrze. Natomiast całkiem niedobrze, że Sejm właśnie uchwalił nową ustawę o inwigilacji, która twórczo rozwija niekonstytucyjną ustawę Platformy. Teraz służby będą mogły śledzić poczynania obywateli, a więc i dziennikarzy (!), w internecie bez sądowej kontroli.
Wracam jednak do tematów stricte mediowych. Komisja Etyki Polskiego Radia skrytykowała b. dyr. Kamila Dąbrowę za „akcję hymnową”. Wydała wyrok chociaż nie wysłuchała oskarżonego. Owszem zaprosiła go, a ten odpowiedział, że w tym terminie nie może. Drugiej szansy nie dostał. W ten sposób Komisja uchybiła nie tylko zasadom „prawa do obrony”, ale może po prostu zasadom etyki.
Na koniec złe wiadomości dla dziennikarzy służbowo śledzących poczynania rządu. Nowy rzecznik rządu Rafał Bochenek nie zamierza rezygnować z funkcji radnego powiatu wielickiego i funkcji wiceszefa rady powiatu. Może to powodować trudności w nawiązaniu kontaktu z tak zajętym licznymi obowiązkami rzecznikiem, więc już teraz doradzam ogólnopolskim mediom akredytację swoich korespondentów przy Radzie Powiatu Wielickiego, żeby szybciej wiedzieć, co postanowiono… w Warszawie.