Są dzisiaj dwie Polski - Polska i PeOlska. Odchodząca właśnie PeOlska starała się zawłaszczyć dla siebie większość instytucji publicznych i państwowych, kapitału, banków, mediów, ze wszystkich swoich sił starała się blokować autentyczny pluralizm mediów i debatę publiczną, w tym także normalną, naturalną, zdrową działalność społeczną i obywatelską, jaką jest np. jest kontrola wyborów.
PeOlska starała się kontrolować nauczycieli w szkołach i na wyższych uczelniach, próbowała blokować wszelką konkurencyjną dla niej wymianę myśli i opinii. Trzymała rękę na strumieniach środków publicznych, czyli naszych pieniędzy, kierując je tam gdzie miała zaprzyjaźnione osoby albo przynajmniej środowiska, które nigdy miały nie wyrosnąć na jej konkurencję, gdyż są potulnymi salonowymi pieskami udającymi dzikie i groźne wilki buntu społecznego. Osoby i instytucje konkurencyjne dla siebie albo po prostu niezależne PeOlska niszczyła albo przynajmniej starała się zneutralizować - przez kontrolowane media, służby publiczne, izby skarbowe, policję, sądy i prokuratury.
Od 1989 roku w Polsce został celowo i konsekwentnie zbudowany kraj realnego oligarchizmu, z całą warstwą społeczną posłusznych i oddanych beneficjentów systemu. Pytanie do nowego prezydenta, nowego rządu i nowej większości parlamentarnej brzmi: czy potrafić będą nie tylko poprawić i usprawnić Polskę, ale czy potrafić będą zmienić jej całą strukturę społeczną?
Co zrobić z dotychczasowymi beneficjentami, którzy korzystając ze znajomości i układów stworzyli imperia finansowe i medialne? Co począć z setkami tysięcy byłych funkcjonariuszy PZPR, wojska, milicji i tajnych służb PRL, którzy na bazie wzajemnych znajomości i wsparcia zbudowali swoje struktury i relacje wzajemnych zależności oraz wsparcia? Jak dać milionom Polaków tani i ogólnodostępny kredyt na działalność gospodarczą, który mógłby odblokować legendarną polską zaradność i przebojowość? Czy można uruchomić - zarówno przez instytucje centralne, jak internet - mechanizmy uzyskiwania środków finansowych, niskooprocentowanych łatwych i ogólnodostęnych kredytów przy minimum procedur? Jak znaleźć i przekazać bezpośrednio, a nie przez pośredników-banksterów, środki finansowe i materialne, instyutcjonalne i prawne wsparcie dla polskich małych, średnich i dużych przedsiębiorców?
I jak uchronić tych nowych polskich przedsiębiorców przed atakami ze strony dotychczasowych lokalnych sitw, izb skarbowych, policji?
Co mogło by być kołem zamachowym polskiej gospodarki: praktycznie nieograniczone możliwości jakie daje Internet oraz nowe media, najnowsze technologie, w tym lotnicze i kosmiczne, nowatorskie wynalazki wdrażane do biznesu w inwestycjach realizowanch w prawdziwie partnerskiej współpracy zarówno z UE i USA, ale może także z Ukrainą, Indiami, Brazylią czy republiką Chin - Tajwanem? A może już najwyższy czas zastanowić się nad przymiarkami do koncepcji masowego i popularnego Polskiego Auta Narodowego?
Czy i jak usprawnić służby publiczne, PKP, służbę zdrowia czy system szkolnictwa, i jak zmienić je na system sprawny, wydajny i efektywny, nie popadając jednocześnie w pułapkę absurdalnej komercjalizacji i dochodowości? Służby publiczne nie są po to by zarabiać, przynosić natychmiastowy dochód i bezpośredni zysk, ale jako część ogólnej infrastruktury mają dobrze, skutecznie i wydajnie działać w obrębie szerszej wspólnoty, której służą – Polski, co jednak nie znaczy że mają być nieefektywne.
Jak wprowadzić w Polsce przy obecnej strukturze własności mediów prawdziwy pluralizm medialny, i jak dbać o wolność i odpowiedzialność mediów? Czy proponowana przez mnie Rada Prasowa lub Instytut Medialny mogłyby w sposób stały i metodyczny narzędziami naukowymi i w sposób rzeczywiście obiektywny analizować polski system medialny?
Co z polską kulturą? Czy zmienić obecnych decydentów i dyrektorów instytucji zarządzający instytutami zajmującymi się polską kulturą, czy też może zmienić i przebudować te instytucje, a może stworzyć nowe? I jak to zrobić, żeby nie wyszło na to że przychodzi nowa ekipa, i znowu buduje kolejny układ wasalno-feudalny? Czy można wprowadzić system społecznych konsultacji w sprawach kultury, który komunikowałby się bezpośrednio ze polskim społeczeństwem, omijając morderczy filtr sitw, układów, rodzin i towarzystw wzajemnej adoracji, np. przy pomocy narzędzi dostępnych dzięki internetowi, takich jak portale społecznościowe czy crowd-funding, który angażowałby całe polskie społeczeństwo w realnym współudziale w tworzeniu kultury, a nie wyłącznie biernym jej konsumowaniu według reguł narzuconych przez kilka elitarnych gremiów?
Jak sprawić, żeby Polska była znowu dla wszystkich Polaków?