Ameryka właśnie odkryła Przesmyk Suwalski - wąski korytarz łączący Polskę z Krajami Bałtyckimi.

Dzięki tak wyrafinowanym technikom jak Google Map amerykańskie władze były uprzejme wreszcie dostrzec, że europejscy alianci USA z NATO zagrożeni są przez przez stacjonujące w Królewcu i na Białorusi rosyjskie wojska, które mogą w każdej chwili uderzyć w tzw. Przesmyk Suwalski, odcinając Polskę od Litwy i zablokować ewentualną pomoc w przypadku rosyjskiego ataku na któryś z krajów bałtyckich.

Zaskakujące może być tylko to, że Amerykanie zauważyli wreszcie coś, co wiadome jest każdemu, kto posiada minimalną zdolność czytania map oraz odrobinę zrozumienia dla sytuacji w regionie. Enklawa Królewiecka jest jedną z największych baz wojskowych w Europie, a neoautorytarne tendencje Kremla i związany z tym ekspansjonizm widoczny jest gołym okiem od rosyjskiej inwazji na Gruzję w 2008 roku, a już bez żadnych wątpliwości od agresji wobec Ukrainy. Dla rozwiania wszelkich wątpliwości, Rosja wraz z Białorusią przeprowadzają wspólne ćwiczenia - np. ćwiczenia Zapad 2009 - które jednoznacznie pokazują zachodni kierunek potencjalnych uderzeń wojsk rosyjskich, i ich ewentualnych białoruskich sojuszników.

Być może niedługo Amerykanie dzięki swoim satelitom i sztabom wszechstronnie przeszkolonych analityków dostrzegą np. że główne szosy prowadzące z Polski na Litwę oraz główna linia kolejowa Polska - Kraje Bałtyckie przecinają się w Augustowie. Być może wtedy USA triumfalnie ogłosi odkrycie Kluczowego Węzła Augustowskiego, a amerykańskie osławione think-tanki rozpoczną tworzenie doktryn, które w swoich analizach przedstawią na barwnych mapach, wykresach i tabelach różnorakie skomplikowane scenariusze i procedury związane z planami obrony Kluczowego Węzła Augustowskiego, który decydować będzie o kontroli całego regionu.

Jednak, by oszczędzić US Marine Corp i naszemu GROMOWI brania udziału w wyczerpujących ćwiczeniach związanych z przygotowaniami do obrony Augustowa i Suwałk przed atakiem rosyjskich komandosów, śpieszę wyjaśnić - nie ma najmniejszej potrzeby.

Dlaczego? Dlatego, że według informacji uzyskanych od ekspertów z Centrum Zrównoważonego Transportu wyspecjalizowane agendy PKP seriami remontów i wyłączeń linii kolejowych w północno-wschodniej Polsce z chirurgiczną precyzją skutecznie odcięły nas od Litwy czyli ewentualną jakąkolwiek naszą pomoc dla Bałtów, i zrobiły to o wiele skuteczniej niż połączone siły KGB i Specnazu.

Bo o ile z wrogimi formacjami wojskowymi można jeszcze jakoś starać się walczyć, to z molochem biurokratycznym nikt jeszcze nie wygrał: otóż takie terminy jak 'wdraża się', 'procedury', 'wykonanie', 'plan' i 'dyrektywy' - a w przypadku Polski najlepiej jeszcze 'europejskie' - dużo lepiej działają na niszczenie morale niż wszelkie maskowanie, zasłona dymna i gazy bojowe. A na to nawet NATO nie opracowało jeszcze odpowiedniej doktryny obronnej.

Tymczasem, w obliczu narastającej w regionie agresji Rosji, i nie czekając na kolejne błyskotliwe odkrycia US Army oraz czekania na wybawienie z Unii Europejskiej w postaci zdecydowanych apeli Parlamentu Europejskiego przeciwko wojnie - czas zacząć lokalne przygotowania: realny sojusz z Ukrainą (po ostatecznym wyjaśnieniu kwestii Rzezi Wołyńskiej i niezbędnych ukraińskich przeprosinach), którego częścią byłyby m.in. informacje na temat charakterystyk technicznych olbrzymich poduszkowców ukraińskiej produkcji stacjonujących w Kaliningradzie które w krótkim czasie mogą dotrzeć do Trójmiasta oraz pomocy Ukraińców w nakłonieniu Białorusi żeby nie angażowała się w kolejna rosyjską awanturę; oraz przygotowań do obrony przesmyku suwalskiego i Węzła Augustowskiego, oczywiście po wspólnym przekonaniu wpierw wraz z Łotwą i Estonią władz Litwy żeby przestały głupio antagonizować się z Polską - podobno niektórzy co przytomniejsi Łotysze i Estończycy, zrozpaczeni antypolską głupotą postępowań władz litewskich, odgrażają się, że w przypadku dalszego idiotycznego zachowania Wilna wobec Polaków ich armie przebiją przez Litwę korytarz do Polski.

No i oczywiście czas zastanowić się, jak w przypadku (pewnego) zablokowania Bałtyku przez wojsko rosyjskie oraz (bardzo prawdopodobnego) ogłoszenia się przez Niemcy, Austrię, Czechy oraz Słowację państwami neutralnymi i niewojującymi ściągnąć do Polski przez Bałkany i porty czarnomorskie amerykańską armię, co zajmie tygodnie, a może nawet  miesiące. I w przypadku rosyjskiej agresji tyle właśnie będziemy musieli sami wytrzymać.

Udostępnij
Komentarze
Disqus

Jest to archiwalna wersja portalu. Nowa wersja portalu SDP.pl, dostępna pod adresem: https://sdp.pl