To już nie klasyczne spotkania, a systemowa współpraca

Polsko ukraiński dialog mediów

Spotkania w Kazimierzu Dolnym są cenne nie tylko dla dziennikarzy Ukraińskich. Równie kształcące są dla Polskich przedstawicieli mediów zrzeszonych w Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich. Poruszane są tutaj nie tylko kwestie statusu ludzi mediów, ale również aspekty prawne czy bezpieczeństwa wykonywania zawodu.

 

    - Możemy już mówić o systemowej współpracy ukraińskich organizacji branżowych z SDP – twierdzi Serhij Tomilenko, przewodniczący Niezależnego Związku Mediów Ukrainy – Dla nas niezwykle ważne jest polskie doświadczenie w budowie niezależnych mediów. To właśnie spotkania z naszymi kolegami z Polski zainspirowały nas do reformy mediów i tworzenia mediów obywatelskich.

 

    Ukraińscy dziennikarze, reprezentujący organizacje związkowe, zainteresowani są polskimi doświadczeniami w kwestii usankcjonowania zawodu dziennikarza, jego bezpieczeństwa i rzetelności mediów. Na Ukrainie trwają prace nad powstaniem karty dziennikarza, która zdaniem pomysłodawców będzie narzędziem w walce z negatywnymi przejawami w zawodzie, który powinien się cieszyć zaufaniem społecznym.

    - Pomysł powstał jeszcze w roku 2013 – mówi Tatiana Kotiużynska, prezes Stowarzyszenia Prawników Mediów – Pojawiać się wtedy zaczęły w rosyjskich mediach zmanipulowane informacje dotyczące sytuacji na Ukrainie. Wówczas Komisja Etyki Dziennikarskiej zwróciła się z apelem do rosyjskich kolegów o zaprzestanie rozpowszechniania nieprawdziwych informacji. W lutym 2014 część rosyjskich dziennikarzy z Organizacji Samoregulacji Dziennikarskiej przyznała, że materiały dotyczące Majdanu były zmanipulowane.

Na wniosek dziennikarzy ukraińskich powstała propozycja stworzenia międzynarodowej komisji, składającej się z przedstawicieli Organizacji Samoregulacji Dziennikarskiej Ukrainy, Rosji, Mołdawii, Azerbejdżanu i Gruzji. - Zaproponowano aby wspólnie wydawać opinię na temat materiałów i mediów rozpowszechniających nieprawdziwe informacje.

Jednocześnie ukraińska organizacja rozpoczęła tworzenie mediów mających przeciwdziałać rosyjskiej propagandzie. W tej chwili ich sukcesem jest spadek poziomu zaufania do rosyjskich mediów na Ukrainie.

    - Propaganda i manipulacja, to nie dziennikarstwo – podkreśla Tatiana –  Kotiużynska – Dlatego chcemy oceniać i pokazywać osoby, które uprawiają ten proceder.

    Centru Badań Opinii Społecznej im Razumkowa opublikowało badania, z których wynika, że na Ukrainie zaufanie społeczne do mediów tylko nieznacznie przekracza liczbę osób  odmawiających tego zaufania.

Zdaniem Tatiany Kotiużynskiej sytuację może zmienić wprowadzenie karty dziennikarza, która będzie wydawana przez redakcje lub organizacje branżowe. W przypadku zachowania nierzetelnego lub dalekiego od etyki, dziennikarzowi grozić będzie utrata karty, co w praktyce oznaczać ma dezaprobatę całego środowiska.

Karta dziennikarza ma też wyeliminować fałszywych dziennikarzy, którzy pojawiają się w czasie wyborów i uniemożliwiają prace komisji wyborczych. Posiadają oni zazwyczaj legitymacje prasowe nieistniejących redakcji. Centralna baza danych, jakiej stworzenie byłoby możliwe przy wydawaniu kart dziennikarskich, uniemożliwiłoby działalność fałszywym dziennikarzom.

Wśród polskich uczestników spotkania, zdania co do zasadności koncesjonowania działalności dziennikarskiej były mocno podzielone. Część uznała, że wprowadzenie karty dziennikarza nie zlikwiduje negatywnych zjawisk, a tylko może ograniczyć dostęp do wykonywania dziennikarskiej profesji.

Jednak w realiach Ukrainy, wprowadzenie nowego mechanizmu egzekwowania rzetelności dziennikarskiej wydaje się niezwykle uzasadnione.

- Ludzie potrzebują instrumentu, który pozwoliłby odróżnić informacje prawdziwe od propagandy – uzasadniała Tatiana Kotiużynska.

 

Podczas spotkania dyskutowano też kwestie zagrożeń wynikających z wykonywania zawodu dziennikarza. Jedną z dróg regulujących te kwestie na Ukrainie jest doprowadzenie do wypracowania odpowiednich zapisów prawnych i systemu ich egzekwowania.

- Jeśli dzisiaj środowisko dziennikarskie nie będzie walczyło o kwestie samoregulacji, to jutro będzie walczyć z regulacjami przygotowanymi przez władzę – Oleksandr Buchtaty, doradca prezydenta Ukrainy.

    

    Z wypowiedzi ukraińskich dziennikarzy wyraźnie wynikało, że w tym zawodzie postępuje wzrost zagrożeń. Jeszcze w roku 2000 przestępstwa przeciw dziennikarzom nie były w ogóle rejestrowane. Później wprowadzono zapis, który za celowe utrudnianie pracy dziennikarzy przewidywał karę grzywny w wysokości 51 hrywien (wówczas niewiele ponad 10 złotych polskich).

Liczba aktów przemocy, w tym zabójstw dziennikarzy rośnie w zastraszającym tempie. Od 171 przypadków w roku 2009 do ponad 950 w roku 2014. Skokowy wzrost zagrożenia dla dziennikarzy występuje w latach, gdy przeprowadzane są wybory na różne szczeble władzy.

                                Andrzej Klimczak

 

 

Udostępnij
Komentarze
Disqus

Jest to archiwalna wersja portalu. Nowa wersja portalu SDP.pl, dostępna pod adresem: https://sdp.pl